W tym roku ich udział w sprzedaży ogółem przekroczy 30 proc. (w pierwszym półroczu 27,8 proc.).

Firma zamierza zwiększać produkcję biokomponentów w związku z rosnącymi wymogami dotyczącymi ich minimalnego wykorzystania w paliwach. W 2008 r. zapotrzebowanie na estry wyniosło 390 tys. ton. W tym roku może sięgnąć 530 tys. ton, w 2010 r. już 600 tys. ton. Aleksander Rysiewicz, dyrektor ds. korporacyjnych w Elstar Oils, zastrzega jednak, że zwiększaniu produkcji towarzyszyć będzie musiał wzrost ilości skupowanego rzepaku. Tylko produkcja oparta na własnym surowcu umożliwia bowiem giełdowej spółce oferowanie konkurencyjnych cen.

Przedsiębiorstwo poinformowało o jednostkowych przychodach ze sprzedaży (bez uwzględnienia rzepaku), które w sierpniu wyniosły 45 mln zł i były o 13,6 proc. wyższe niż w tym samym miesiącu minionego roku. W okresie styczeń – sierpień obroty zwiększyły się o 12,2 proc., do 346,5 mln zł. A czego można się spodziewać po wynikach grupy w całym roku?

Aleksander Rysiewicz podtrzymuje wcześniejsze deklaracje, że przychody ze sprzedaży produktów zwiększą się w 2009 r. o ponad 20 proc. Mogą zatem przekroczyć nawet 550 mln zł. Grupa będzie również zmierzała do utrzymania rentowności na ubiegłorocznych poziomach (rentowność netto wyniosła 2,4 proc.). – Utrzymanie rentowności to cel, jaki postawiliśmy sobie na czas kryzysu – mówi Rysiewicz. – W kolejnych latach zamierzamy zwiększać wykorzystanie mocy produkcyjnych, co powinno przełożyć się na jej wzrost – dodaje przedstawiciel elbląskiej spółki.

W pierwszym półroczu skonsolidowane przychody Elstar Oils zwiększyły się o 5,9 proc., do 361,4 mln zł. Na czysto spółka zarobiła 9,9 mln zł, o 18,6 proc. więcej niż przed rokiem. Rentowność netto wzrosła o 0,3 pkt proc., do 2,74 proc. Rentowność operacyjna zwiększyła się zaś o niemal 1,5 pkt proc. W okresie styczeń – czerwiec tego roku wynosiła 6,65 proc.