Choć analitycy liczyli na rekordowe wyniki, tylko nieliczni przewidzieli, że sprzedaż Synthosa będzie tak wielka. Nikt, nawet najbardziej optymistycznie nastawieni specjaliści nie spodziewali się natomiast aż tak wysokiego kwartalnego zysku spółki.
Jednym z najważniejszych produktów Synthosa jest syntetyczny kauczuk. Jego cena podąża za cenami kauczuku naturalnego, te natomiast z miesiąca na miesiąc są coraz wyższe. Historyczny rekord pobiły w sierpniu, a potem szły w górę.
Nic więc dziwnego, że analitycy jak jeden mąż spodziewali się najwyższych w dziejach wyników, jakie miała pokazać oświęcimska spółka kontrolowana przez Michała Sołowowa.
Szacowali, że kwartalny zysk netto Synthosa przewyższy rezultat wypracowany przez firmę w najlepszym dotychczas, drugim kwartale tego roku. Zarobek grupy wyniósł wtedy 111 mln zł. Rynkowa średnia prognoza mówiła, że w trzecim kwartale wynik sięgnie 130 mln zł. Najbardziej optymistycznie nastawieni analitycy szacowali wynik na 141 mln zł. Wynik netto, jaki spółka zaraportowała w piątek po sesji, mógł być jednak nawet dla nich zaskoczeniem. Zysk grupy Synthosa sięgnął bowiem 142 mln zł i był o 192 proc. wyższy niż zarobek sprzed roku (48,61 mln zł).
Zysk operacyjny spółki wyniósł 164,7 mln z, wobec prognozy na poziomie 158,4 mln zł. Natomiast przychody ze sprzedaży sięgnęły 1052,9 mln zł, podczas gdy szacunki rynkowe mówiły o rezultacie wynoszącym niespełna 985 mln zł.