Kurs spółki poszukiwawczej, kontrolowanej przez Ryszarda Krauzego wzrósł w pierwszych minutach notowań o 3,1 proc., do 7,94 zł. Utrzymał się na tym poziomie tylko przez moment. Po godzinie od startu notowań papierami Petrolinvestu handlowało się na GPW po 7,85 zł, czyli po cenie o blisko 2 proc. wyższej od tej z piątkowego zamknięcia.
[link=http://www.parkiet.com/artykul/1029770_Priorytetem-Shyrak--Koblandy-poczekaja.html]Dzisiaj w „Parkiecie” ukazał się wywiad z prezesem Petrolinvestu Bertrandem Le Guernem[/link]. Menedżer wyjaśnił w nim m.in., odwiert Shyrak1 sięgnął już warstw podsobnych. – Teraz w każdej chwili możemy wejść w tzw. struktury zbiornikowe, czyli takie, w których znajduje się ropa naftowa – stwierdził Le Guern. Nie chciał jednak powiedzieć, kiedy może do tego dojść.
Najbliższe tygodnie spółka poświęci na tzw. orurowanie i cementowanie odwiertu, a potem będzie go musiała pogłębić. - Na pewno musi to być co najmniej kilkaset metrów dla dokładnego przebadania złoża i określenia jego wartości. O tym będziemy rozstrzygać na bieżąco. W tej chwili możliwe są różne scenariusze – dodał prezes Petrolinvestu. Warstwa, do której teraz dotarły wiercenia na Shyrak1 ma – według ocen spółki poszukiwawczej - co najmniej 700 metrów grubości (czyli w języku geologicznym miąższości. - To jest bardzo pozytywne – powiedział Le Guern.
Właśnie mija rok od nawiązania współpracy Petrolinvestu z Totalem. Polska firma spodziewała się wtedy rozpoczęcia wspólnych wierceń w połowie 2010 r. Na razie nic takiego się nie stało. - Przygotowujemy się wspólnie z Totelem do rozpoczęcia kolejnych prac na Koblandach – zadeklarował w wywiadzie Le Guern. - Przeprowadziliśmy dodatkowe, bardzo skomplikowane pomiary. W połowie kwietnia powinniśmy mieć wyniki i interpretacje tych badań, na podstawie których będzie można podjąć decyzje o dalszym harmonogramie prac – dodał.