Czysty zysk spółki kontrolowanej przez Michała Sołowowa wzrósł do blisko 138 mln zł. Był zatem o ponad 270 proc. lepszy niż w czwartym kwartale 2009 r. i o 2,4 proc. lepszy od rynkowego konsensusu. Cały 2010 r. Synthos zamknął z przychodami przekraczającymi 3,86 mld zł (wobec 2,6 mld zł rok wcześniej) i czystym zyskiem na poziomie 489,6 mln zł (wobec 162,6 mln zł w 2009 r.).
Do wzrostu sprzedaży w ostatnim kwartale przyczyniły się rosnące ceny kauczuków, głównego produktu spółki. Trzeba jednak zauważyć, że marża brutto wzrosła w ujęciu kwartał do kwartału tylko w minimalnym stopniu: z 21,02 proc., do 21,5 proc. Jak zauważa Monika Kalwasińska z DM PKO BP wskazuje to, że mimo wysokich cen kauczuków Synthos zaczyna mieć problemy z poprawą marż. To z kolei jej zdaniem jest związane z rosnącymi cenami surowców używanych do produkcji sztucznych kauczuków.
W opinii Kalwasińskiej dalsza poprawa wyników finansowych spółki w kolejnych okresach może być bardzo trudna. Ceny surowców nadal bowiem rosną, zaś notowania kauczuku naturalnego (ceny kauczuku sztucznego, są w dużym stopniu uzależnione od nich) w bieżącym kwartale zostały znacząco skorygowane w dół.
Analityczka z DM PKO BP zauważa również, że Synthos dysponuje obecnie znacznie większa gotówka, niż jego i tak rekordowe zyski z ubiegłego roku. W kasie spółki znajduje się obecnie 663 mln zł. Te pieniądze trzeba będzie w jakiś sposób spożytkować (spółka tradycyjnie nie dzieli się swoimi zyskami z akcjonariuszami).
Dzisiejszą sesję Synthos zaczął na plusie, jednak po niespełna dwóch godzinach notowań jego kurs znalazł się na poziomie zamknięcia z poniedziałku – 4,13 zł.