Do końca tego roku PGE zamierza nabyć działające farmy wiatrowe o mocy 70 MW. Musi na to przeznaczyć szacunkowo ponad 400 mln zł. Jednak takie pomysły nie zyskują aprobaty analityków.
– PGE wybrała najmniej efektywny sposób zwiększenia produkcji energii ze źródeł odnawialnych. Zakup działających projektów jest zawsze najdroższy i tworzy najmniejszą wartość dla spółki – uważa Paweł Puchalski, DM BZ?WBK.
– Uważamy, że zakup ok. 200MW w działających projektach wiatrowych (i przyspieszenie osiągnięcia planowanego poziomu 1000 MW o pięć lat) nie mają nic wspólnego z przywiązywaniem wagi do kwestii ekologicznych ani maksymalizacją wartości bieżącej netto. Firma chce po prostu dysponować dużym wolumenem działających farm i dużym portfelem do budowy, aby uzyskać jak najwyższą cenę za akcje w spółce zależnej PGE Energia Odnawialna – podsumowuje analityk. Ma ona trafić na giełdę.