Podczas dzisiejszych notowań kurs akcji Petrolinvestu spadał nawet o 7,5 proc., czyli do 1,23 zł za walor. Ostatecznie na zamknięciu sesji kosztowały 1,25 zł (- 6 proc.). Powodem przeceny były zapewne informacje, podane po piątkowej sesji, na temat przesunięcia terminu spłaty 20 mln USD kredytu, jaki giełdowa spółka winna uregulować wobec banków PKO BP i BGK. Tym razem końcowy termin spłaty wyznaczono na 25 lutego tego roku.
W komunikacie podano, że powyższa zmiana wynika z planowanego przesunięcia o jeden miesiąc harmonogramu rozliczenia transakcji sprzedaży udziałów w kazachskiej firmie Emba Jug Nieft. To z jej zbycia miały pochodzić pieniądze na spłatę kredytów.
Petrolinvest posiada 79 proc. udziałów w firmie Emba Jug Nieft, do której należy kazachska koncesja o zasobach perspektywicznych wynoszących 84,3 mln baryłek ekwiwalentu ropy naftowej. Petrolinvest już od wielu miesięcy przesuwa termin sfinalizowana wstępnej umowy sprzedaży tego podmiotu i rozliczenia zobowiązań wobec PKO BP i BGK. Wcześniej tłumaczył, że umowy sprzedaży Emba Jug Nieft nie może sfinalizować ze względu na brak odpowiednich zgód kazachskich urzędów. W najnowszym komunikacie Petrolinvest nie podaje przyczyny kolejnych opóźnień.
Do przeceny akcji Petrolinvestu mogły się też przyczynić informacje o kandydowaniu prezesa gdyńskiej spółki, Bertranda Le Guerna, na stanowisko prezesa LOT. - W związku z publikacją na temat konkursu na prezesa zarządu LOT informuję, że nie zamierzam komentować tej informacji – napisał w oświadczeniu Le Guern.
Dodał jednocześnie, że jest w pełni zaangażowany w projekt, który realizuje w Petrolinveście.