- Załoga kopalni Brzeszcze zdecydowała oddolnie, spontanicznie, że nie wyjeżdża na powierzchnię. Mam też informację, że kolejne zmiany mogą zrobić to samo – poinformował Stanisław Kłysz, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ Solidarność KWK Brzeszcze i wiceprzewodniczący górniczej Solidarności na stronie internetowej tej organizacji.
Jak informuje Tomasz Głogowski, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, na poziomie 640 m pod ziemią protestuje 174 pracowników. – Kopalnia nie przerwała wydobycia. Obecnie skupiamy się na zapewnieniu bezpieczeństwa całej załogi. Zapewniamy m.in. prowiant oraz podstawowe warunki sanitarne. Dyrektor kopalni cały czas spotyka się z protestującymi górnikami, podejmuje dialog – relacjonuje Głogowski.
Ogłoszony w środę rządowy plan restrukturyzacji KW obejmuje likwidację czterech z 14 kompanijnych kopalń: Bobrek-Centrum, Sośnica-Makoszowy, Brzeszcze oraz Pokój.
Wcześniej Sztab Protestacyjno-Strajkowy Górniczych Central Związkowych ostrzegał, że jeśli rząd nie wycofa się z planów likwidacji czterech kopalń i nie podejmie dialogu ze stroną społeczną, może dojść do fali protestów i to nie tylko w kopalniach. Nie wyklucza również zorganizowania strajku generalnego.
W czwartek przed południem górnicza Solidarność poinformowała, że do protestujących w kopalni Brzeszcze dołączyli górnicy z dwóch kolejnych przewidzianych do likwidacji kopalń: Bobrek-Centrum i Sośnica-Makoszowy. - W bytomskiej KWK Bobrek-Centrum 840 metrów pod ziemią przebywa kilkudziesięciu górników, a w gliwicko-zabrskiej Sośnicy-Makoszowy na poziomie 700 strajk podjęło około 30 pracowników – poinformowali związkowcy na stronie internetowej górniczej Solidarności.