Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 06.02.2017 23:46 Publikacja: 11.02.2015 05:06
Tadeusz Nowicki, prezes Ergisu, liczy, że dzięki przeprowadzanym co roku inwestycjom skonsolidowany zysk EBITDA będzie rósł o minimum 5 mln zł rocznie.
Foto: Archiwum
Zarząd Ergisu zgodnie z przyjętą wcześniej polityką zamierza rekomendować wypłatę dywidendy z zysku za ubiegły rok w wysokości 7,5–15 proc. wartości zysku EBITDA (wynik operacyjny powiększony o amortyzację). To oznacza, że do podziału pomiędzy akcjonariuszy może trafić 4–8 mln zł. W efekcie na jedną akcję przypadnie 0,1–0,2 zł. – Jeśli wyniki za I i II kwartał będą zadowalające, to będziemy proponować, aby dywidenda była ze środka tych widełek – mówi Tadeusz Nowicki, prezes Ergisu. Dodaje, że spółka kwotę przeznaczoną do podziału między akcjonariuszy chce w najbliższych latach systematycznie zwiększać. Z zysku za 2013 r. firma wypłaciła 0,1 zł dywidendy na każdy walor. We wcześniejszych latach spółka jej nie wypłacała.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas