Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 07.04.2017 08:23 Publikacja: 07.04.2017 08:23
Zamiast wysokiej dywidendy, zarząd Synthosu proponuje skup akcji własnych w celu ich umorzenia.
Foto: Fotorzepa, Grzegorz Psujek
Zamiast wysokiej dywidendy, zarząd Synthosu proponuje skup akcji własnych w celu ich umorzenia. 8 maja walne zgromadzenie spółki, kontrolowanej przez Michała Sołowowa, ma zadecydować o przeznaczeniu na kapitał rezerwowy w sumie 1,75 mld zł, które mogłyby zostać przeznaczone na ten cel. – Skala planowanego skupu jest zaskakująca – podkreśla Łukasz Prokopiuk, analityk DM BOŚ. Jednocześnie zarząd opowiedział się za tym, by nie wypłacać wyższej dywidendy z zysku za 2016 r., niż wynosiła wypłacona w grudniu zaliczka. Do akcjonariuszy trafiło wówczas 701,3 mln zł, czyli po 0,53 zł na jeden walor. Inwestorzy z entuzjazmem przyjęli propozycje zarządu. W czwartek notowania chemicznej spółki rosły nawet o 6 proc., sięgając 5,88 zł.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas