Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 19.07.2017 11:15 Publikacja: 19.07.2017 11:15
Foto: Fotorzepa, Marta Bogacz Marta Bogacz
W tym sezonie dywidendowym nie było niespodzianek, jeśli chodzi o szeroko rozumiany sektor energetyczny, czyli zarówno wytwórców energii i ciepła, jak też spółki paliwowo-wydobywcze. Walne zgromadzenia akcjonariuszy potwierdzały wyrażoną w rekomendacjach wolę zarządów, choć w przeszłości często dochodziło do podnoszenia lub obniżania wielkości wypłaty przez głównego akcjonariusza, czyli w wielu przypadkach przez Skarb Państwa.
Odcięcie prawa do dywidendy nastąpiło już w czterech z dziesięciu branych przez nas pod uwagę spółek. Chodzi o czeski CEZ (dniem dywidendy był 27 czerwca, ale z uwagi na dwudniowy okres rozliczenia transakcji prawo do otrzymania nagrody z zysku nabyli posiadacze akcji kupionych najpóźniej 23 czerwca), lubelską Bogdankę (13 lipca), największą rafinerię PKN Orlen czy miedziowego giganta – KGHM (w obu dniem dywidendy był 14 lipca).
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas