Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 29.10.2017 08:39 Publikacja: 29.10.2017 08:39
Foto: Archiwum
Podziemne magazyny gazu w Polsce zaczynają odgrywać coraz większą rolę, przede wszystkim ze względu na niedawne wejście w życie przepisów dotyczących obowiązkowych zapasów tego surowca. Dziś muszą je tworzyć wszystkie firmy sprowadzające błękitne paliwo do naszego kraju. W efekcie popyt na powierzchnie magazynowe rośnie. Obecnie takie obiekty posiada tylko grupa PGNiG.
Spółka informuje, że obecna łączna pojemność jej obiektów to około 2,98 mld m sześc. – Udostępnione obecnie zdolności magazynowe zaspokajają bieżące potrzeby rynku. Podjęcie dalszych działań inwestycyjnych związanych z rozbudową pojemności magazynowych uzależnione jest od zapotrzebowania na usługi magazynowania paliwa gazowego i rozwoju rynku gazu – twierdzi departament komunikacji PGNiG. Według spółki w najbliższych latach wraz z rozwojem rynku gazu i wzrostem zużycia tego surowca w Polsce będzie wzrastało również zapotrzebowanie na tworzenie zapasów. Powinien się także rozwijać wachlarz produktów opartych na usługach magazynowania. Za takim scenariuszem przemawiają dotychczasowe zmiany, jakie zaszły na rozwiniętych rynkach UE. PGNiG nie odpowiada na pytanie, czy dziś inwestycje w podziemne magazyny gazu w Polsce w ogóle są opłacalne. Podaje jedynie, że zależy to od taryf na usługi magazynowania zatwierdzanych przez prezesa URE, który wcześniej zatwierdza też plany inwestycyjne.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas