Serinus Energy poinformował o zakończeniu budowy zakładu przetwarzania gazu ziemnego Moftinu, niezbędnego do rozpoczęcia komercyjnego wydobycia surowca ze złoża odkrytego w Rumunii. Mimo to nie może ruszyć z jego eksploatacją, gdyż oczekuje na instalację dwóch dodatkowych urządzeń służących do osuszania błękitnego paliwa. Gaz znajdujący się w złożu zawiera niewielkie ilości wody, maksimum 0,21 proc. na ponad 90 proc. metanu. Według spółki tak niewielka ilość wody nie powinna być przeszkodą w dopuszczeniu go do przesyłu rumuńskimi gazociągami przesyłowymi. Operator tej sieci, firma Transgaz, jest jednak innego zdania. Twierdzi, że jakość surowca nie odpowiada wymogom specyfikacji sieci, właśnie z uwagi na zawartość wody i domaga się jej usunięcia.
Tymczasem dostawa niezbędnych do tego urządzeń mocno się opóźnia, bo już o 11 miesięcy w stosunku do pierwotnego harmonogramu. Testy potrzebnych urządzeń mają się odbyć w Kanadzie dopiero około 17 listopada. Jeśli będą pomyślne, kilka dni później zostaną załadowane na frachtowiec, a następnie przetransportowane do portu Bremerhaven w Niemczech, a stamtąd trafią ciężarówkami do Rumunii. W konsekwencji instalację, odbiór techniczny i rozpoczęcie produkcji przewidziano na grudzień 2018 r. Serinus przekonuje, że obecnie nie ma żadnych innych przeszkód w rozpoczęciu wydobycia.
Z kolei w Tunezji spółka odnotowała postęp w rozmowach z tamtejszymi władzami na temat wznowienia wydobycia ropy i gazu na obszarze koncesji Chouech Es Saida. Firma wyraża przekonanie, że jeśli dojdzie do podpisania porozumienia, to produkcja może ruszyć w I kwartale przyszłego roku. Eksploatacja złoża jest całkowicie wstrzymana od lutego 2017 r., kiedy w regionie miały miejsce niepokoje społeczne. Serinus podaje, że rozpoczął już proces przetargowy na elementy wymagające dłuższego oczekiwania i na obsługę zaplecza niezbędnego do uruchomienia produkcji. Przed zamknięciem wydobycia, z tego złoża pozyskiwano średnio 488 boe baryłek ekwiwalentu ropy dziennie (dane za IV kwartał 2016 r.).