Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 07.11.2019 05:00 Publikacja: 07.11.2019 05:00
Foto: Fotorzepa, Andrzej Cynka
Zdaniem funduszy OFE PZU i PKO BP Bankowy OFE, dysponujących ponad 15-proc. udziałem w głosach, zaproponowana w wezwaniu cena 10,44 zł za papier nie odzwierciedla wartości godziwej spółki, biorąc pod uwagę efekty synergii płynące z wejścia spółki w skład grupy Sznajder, dobre perspektywy rynku recyklingu ołowiu i silną pozycję rynkową oraz doświadczony zespół zarządzający spółką.
Powodzenie wezwania jest uzależnione od decyzji funduszy, ponieważ należy do nich większość pozostałych akcji. Najwięcej do powiedzenia wśród mniejszościowych akcjonariuszy ma OFE PZU Złota Jesień, który posiada około 11,2 proc. akcji i głosów na walnym zgromadzeniu i samodzielnie ma możliwość zablokowania przymusowego wykupu. – W okresie 2017–2019 (blisko 80 wezwań na rynku głównym GPW) ponad 40 proc. kończyło się podniesieniem ceny z medianą 12 proc. Dodatkowo zwracamy uwagę na poprawę otoczenia biznesowego dla spółki (17-proc. wzrost cen ołowiu) – podkreślają analitycy DM BDM. W trakcie środowej sesji papiery Orła Białego były notowane po ok. 10,80 zł, czyli nieco powyżej ceny z wezwania, co oznacza, że rynek liczy się z tym, iż cena może zostać podniesiona.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Bogdanka coraz sugestywniej daje do zrozumienia, że na rynku węgla w Polsce trwa nierówna walka między dotowanymi kopalniami, a tymi, które walczą tylko rynkowymi metodami. -"Wolelibyśmy, by rynek funkcjonował w takim sposób, aby wszyscy mieli równe szanse" - mówił w Katowicach wiceprezes Bogdanki Sławomir Krenczyk.
Warunków przyspieszenia transformacji technologicznej nad Wisłą jest wiele. Potrzebne są inwestycje w pracowników, w tym ich szkolenia, ale też dbałość o zdrowie. Nieodzowne są też ułatwienia natury prawnej i jak zawsze – finansowanie.
Znaczenie KGHM dla Europy jest ogromne. Niekoniecznie musimy sprzedawać miedź poza Unię. Szacujemy, że do wydobycia z eksploatowanych już w Polsce złóż mamy jej jeszcze kilkanaście milionów ton – mówi Andrzej Szydło, prezes spółki.
Władze JSW zdają sobie sprawę z ryzyka utraty płynności w tym roku, ale robią wszystko, aby do tego nie dopuścić. Ta deklaracja padła na Europejskim Kongresie Gospodarczym w czasie panelu poświęconemu górnictwu.
W stosunku do pierwotnych założeń projekt sztandarowej inwestycji realizowanej w rafinerii w Możejkach jest opóźniony i droższy. Nie wiadomo też, jakie ostatecznie otrzyma wsparcie i jaka będzie jego opłacalność.
W 2026 r. ma być gotowa kompleksowa ekspertyza pt. „Studium wykonalności inwestycji”. Jeśli wykaże, że projekt eksploatacji złoża soli potasowo-magnezowych jest opłacalny, wydobycie może ruszyć w ciągu ośmiu–dziesięciu lat. To bardzo ambitny termin.
Nowe propozycje mówią o przeniesieniu z firm na rządową agencję obowiązku tworzenia i utrzymywania rezerw błękitnego paliwa. W zamian te pierwsze mają ponosić tzw. opłatę gazową.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas