Transportowanie ropy i paliw kuleje. Potrzebne są inwestycje

Budowa nowych rurociągów, zbiorników i innej infrastruktury do przeładunku, przesyłu i tworzenia zapasów jest niezbędna zarówno do poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski, jak i dalszego rozwoju rynku.

Publikacja: 25.02.2020 10:37

 

Około trzech czwartych ropy przerabianej ogółem w polskich rafineriach pochodzi ze złóż rosyjskich. Zdecydowana większość surowca płynie do nas rurociągiem Przyjaźń, z którym co jakiś czas wiążą się dla nas określone problemy. I tak wiosną ubiegłego roku wykryto skażenie ropy chlorkami organicznymi, co skutkowało wstrzymaniem dostaw ze Wschodu na 46 dni. W ostatnich dniach pojawiło się z kolei zagrożenie, którego wystąpienie zapowiedział sam Aleksander Łukaszenka, prezydent Białorusi. Oficjalnie stwierdził, że jego kraj w przypadku niedostarczenia przez Rosję zakontraktowanej ilości ropy dla swoich dwóch rafinerii zacznie pobierać surowiec przesyłany tranzytem do zachodnich odbiorców. Mimo że na razie taka sytuacja nie ma miejsca, to ryzyko jej wystąpienia jest jak najbardziej realne.

– Ropa naftowa, przesyłana infrastrukturą PERN, nominowana jest przez Transneft – rosyjskiego operatora ropociągu sieci przesyłowych. Nie mamy informacji, aby ilości napływające do Adamowa (miejscowość przy granicy z Białorusią, w której znajduje się przepompownia ropy – red.) odbiegały od tych, które zamówili nasi klienci u dostawców rosyjskich – informuje nas PERN, do którego należy polski odcinek rurociągu Przyjaźń. Jednocześnie spółka zaznacza, że nie jest stroną umów handlowych pomiędzy dostawcami a odbiorcami przesyłanej ropy.

Mówiąc o działaniach Białorusi, nie można pominąć faktu, że kraj ten chciałby też skorzystać z polskiej infrastruktury przesyłowej do pozyskania innej ropy niż rosyjska. Pojawiła się zwłaszcza propozycja transportu ropy statkami do terminalu w Gdańsku, a stamtąd rurociągiem przez Płock do granicy z Białorusią. Na razie nie jest to jednak możliwe. – Obecna infrastruktura techniczna rurociągu Przyjaźń nie zapewnia technicznych możliwości przesyłu rewersyjnego (transport w dowolnym kierunku – red.) na odcinku od Gdańska do Adamowa. Podobnie jak nie ma technologicznych możliwości przesyłu ropy w trybie rewersyjnym przy zachowaniu ciągłości dostaw dla obecnych klientów PERN, wynikających z aktualnych umów w zakresie przesyłu ropy do rafinerii – twierdzi PERN. Spółka tłumaczy, że wprawdzie odcinek Gdańsk–Płock może pracować w trybie rewersyjnym, i firma wykonuje takie usługi, ale za to odcinek Płock–Adamowo nie ma dziś takich możliwości. Z kolei mówiąc o zabezpieczeniu dostaw do klientów PERN, trzeba mieć przede wszystkim na uwadze transport ropy do polskich rafinerii w Płocku i Gdańsku i do niemieckich w Leuna i Schwedt. Niezależnie od tego prowadzone są rozmowy z Białorusinami. – Odbyło się spotkanie służb techniczno-eksploatacyjnych PERN i Gomeltransneft – operatora białoruskiego dotyczące bieżącej współpracy – podaje PERN. Szczegółów nie ujawnia.

Kryzys chlorkowy

Polskie rafinerie nie obawiają się problemów z dostawami ze Wschodu. – W tym czasie PKN Orlen dzięki m.in. wdrożonej strategii dywersyfikacji dostaw, a także wykorzystaniu zapasów operacyjnych i infrastrukturze, takiej jak kawerny w IKS Solino, dysponował zasobami, które wystarczały do utrzymania produkcji na założonych wcześniej poziomach i pomocy w udrożnieniu systemu przesyłowego – twierdzi biuro prasowe spółki. Koncern zapewnia, że konsekwentnie realizuje politykę dywersyfikacji zaopatrzenia w surowce m.in. po to, aby ograniczyć wpływ potencjalnych zakłóceń w dostawach na działalność grupy. – Realizując politykę zaopatrzenia w ropę, wykorzystując w tym również swoje położenie geograficzne, Grupa Lotos jest bardzo dobrze przygotowana na ewentualne ograniczenie lub wstrzymanie tłoczeń rurociągiem. Potwierdzeniem tego stanu było m.in. utrzymanie ciągłości pełnego zaopatrzenia rafinerii w surowiec w trakcie ubiegłorocznego tzw. kryzysu chlorkowego – mówi Adam Kasprzyk, rzecznik Lotosu.

Obu koncernom do dziś nie udało się w pełni rozliczyć ubiegłorocznych strat. Orlen przypomina, że wystąpił do rosyjskich dostawców o odszkodowania. Obejmują one m.in. dodatkowe koszty poniesione w związku z przerobem brudnego surowca czy pozyskaniem czystej, nieskażonej ropy dla utrzymania ciągłości przerobu. Z kolei Lotos podaje jedynie, że w najbliższym czasie przedstawi drugiej stronie swoje stanowisko w zakresie wysokości rekompensat.

Jednym z najskuteczniejszych sposobów uchronienia się przed zagrożeniami ze Wschodu jest dywersyfikacja dostaw. Orlen cel ten realizuje poprzez współpracę biznesową z firmami spoza Europy, w tym z Afryki, Zatoki Perskiej i USA. Spółka przekonuje, że podejmowane działania umożliwiają optymalizację produkcji i mają pozytywny wpływ na finalną jakość i cenę produktów oraz stabilność na rynku.

Małe wydobycie w Polsce

Lotos zwraca z kolei uwagę na korzystne położenie. Dostęp do morza stwarza grupie możliwość elastycznego podejścia i zakupu szerokiej gamy różnych gatunków ropy. W efekcie rośnie udział surowca z innych złóż niż rosyjskich. – Kluczowe jest, aby przerób był też opłacalny w aktualnej sytuacji rynkowej i nie chodzi tylko o cenę samego surowca, ale też o to, ile wysokomarżowych produktów można z niego uzyskać – uważa Kasprzyk.

W niewielkim stopniu popyt na ropę zgłaszany przez polskie rafinerie zapewniają krajowe złoża. Z ostatnich danych wynika, że w 2018 r. ich udział wynosił tylko 3,6 proc. całej konsumpcji. Wydobyciem ropy zajmują się PGNiG i Lotos. – W 2019 roku ropa, wydobywana w Polsce, była dostarczana do rafinerii Orlen Południe, Grupy Lotos oraz Totsa Total – informuje biuro prasowe PGNiG. Ostatni z tych podmiotów to właściciel rafinerii zlokalizowanej w Niemczech blisko granicy z Polską.

Do poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski w zakresie ropy i paliw, a także dla spółek działających na tym rynku, kluczowe znaczenie mają inwestycje realizowane i planowane przez PERN. – Rozbudowa nowych pojemności na paliwa i ropę, w tym rozbudowa Terminala Naftowego w Gdańsku, budowa rurociągu paliwowego Boronów-Trzebinia czy budowa II nitki rurociągu pomorskiego to największe pozycje w planie inwestycji na 2020 rok, zatwierdzonym przez walne zgromadzenie PERN. – Cały plan inwestycji i remontów oznacza wydatek ponad 1 mld zł. Natomiast zaktualizowane plany nakładów inwestycyjnych w latach 2018–2022 (okres obecnej strategii PERN) wynoszą ok. 3,1 mld zł – informuje spółka.

Projekty infrastrukturalne

Orlen za szczególnie ważną dla siebie uważa inwestycję dotyczącą połączenia rurociągowego swojego terminala w Trzebini z bazą PERN w Boronowie pod Częstochową. – Obecny rurociąg kończy się właśnie w Boronowie, a do Trzebini obecnie produkty dostarczane są koleją. Ta inwestycja wzmocni bezpieczeństwo dostaw w rejonie Śląska – tłumaczy biuro prasowe Orlenu. Kolejnym ważnym przedsięwzięciem PERN jest dla koncernu budowa II nitki rurociągu pomorskiego służącego do przesyłu ropy z Gdańska do Płocka. Orlen zainteresowany jest też zwiększeniem bezpieczeństwa funkcjonowania podziemnego magazynu ropy w Górze k. Inowrocławia.

Zwiększenie pojemności magazynowych ropy i paliw postuluje Lotos i Unimot. – Z aktualnie realizowanych przez PERN inwestycji bardzo pozytywnie oceniamy rozbudowę pojemności magazynowych na produkty ropopochodne. Można do nich zaliczyć budowę nowych zbiorników magazynowych na bazach paliwowych w Dębogórzu, Koluszkach, Boronowie, Rejowcu, Emilianowie czy Małaszewiczach – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu. Jego zdaniem inwestycje te pozytywnie wpłyną na rozwój spółki. Niezależnie od tego kierunkiem, w którym powinny rozwijać się inwestycje na rynku logistyki paliw w Polsce, jest rozbudowa rurociągów produktowych pomiędzy największymi bazami paliwowymi i zapewnienie dostępu do nich wszystkim operatorom na rynku. – Aktualnie obserwujemy znaczną poprawę w bezpieczeństwie energetycznym Polski. Po okresie braku inwestycji widzimy postęp w tej dziedzinie, podjęto właściwe decyzję i znalazły się fundusze – twierdzi Sikorski. Dla Unimotu to ważne, bo jest jednym z największych importerów paliw do Polski. Z ostatnich danych wynika, że po III kwartałach 2019 r. grupa sprzedała niemal 800 tys. m sześc. oleju napędowego i biopaliw, co stanowi wzrost o blisko 30 proc. w ujęciu rok do roku. Diesel Unimot sprowadzał głównie z Rosji, ale także z Białorusi i Niemiec.

W logistykę ropy i paliw inwestuje też Orlen i Lotos. Pierwszy z nich buduje m.in. magazyny i rurociągi. Jednocześnie prowadzi liczne inwestycje w terminalach paliwowych, zwiększających głównie pojemność na olej napędowy pod rosnącą konsumpcję. Z kolei Lotos buduje bazę paliw w Piotrkowie Trybunalskim i planuje terminal przeładunkowy na Martwej Wiśle.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc