Pozytywnym akcentem były informacje zawarte w raportach na temat zapasów paliw w Stanach Zjednoczonych. Zapasy ropy naftowej spadły bowiem bardziej od oczekiwań, budząc nadzieje na ożywienie popytu w USA.
Jednak długoterminowe raporty ostudziły zapał inwestorów. OPEC w swoim comiesięcznym raporcie obniżył prognozy tegorocznego światowego popytu na ropę naftową. Według wyliczeń kartelu globalny popyt w tym roku spadnie o ponad 9 mln baryłek dziennie, a nie – jak wcześniej prognozowano – o mniej niż 9 mln baryłek.
Podobne wnioski przedstawiła w swoim raporcie dzień później Międzynarodowa Agencja Energetyczna. Ona również zwróciła uwagę na to, że popyt na ropę na świecie będzie rozczarowujący, co będzie wynikać głównie z fatalnej sytuacji w branży lotniczej. Międzynarodowa Agencja Energetyczna oceniła, że w bieżącym roku światowy popyt na ropę spadnie o ponad 8 mln baryłek.
Konkretne dane w obu raportach trochę się rozmijają, ale wniosek jest ten sam: popyt na ropę naftową na świecie będzie w tym roku słaby, co w największym stopniu negatywnie przełoży się na ceny ropy naftowej na globalnym rynku.