Kulczyk Investments, firma zarejestrowana w Luksemburgu, której właścicielem jest Sebastian Kulczyk, nie posiada już żadnych akcji Serinusa Energy. Ostatnie walory sprzedał 22 kwietnia. Poprzednią informację o liczbie posiadanych papierów Kulczyk Investments przekazał pod koniec grudnia. Wówczas należało do niego prawie 91 mln akcji uprawniających do wykonywania niespełna 8 proc. głosów na walnym zgromadzeniu giełdowej spółki.
Kulczyk Investments już od dłuższego czasu ograniczał swoje zaangażowanie w Serinusie Energy. O tym, że nie wiąże z nim swoich planów mógł świadczyć brak zainteresowania ostatnią emisją akcji, przeprowadzoną pod koniec ubiegłego roku. W konsekwencji mocno spadły udziały Kulczyka Investments w akcjonariacie i doszło do rozwiązana umowy o współpracy zawartej pomiędzy spółkami w maju 2018 r. Na jej podstawie inwestor miał m.in. prawo do posiadania swojego przedstawiciela w radzie dyrektorów.
Akcje Serinusa Energy zadebiutowały na GPW w maju 2010 r. Wówczas spółka nosiła nazwę Kulczyk Oil Ventures, była zarejestrowana w Kanadzie i zajmowała się poszukiwaniami ropy i gazu w Brunei, Syrii i na Ukrainie. Jej strategicznym inwestorem był wówczas Kulczyk Investments (należał do Jana Kulczyka), posiadający niespełna połowę wszystkich wyemitowanych walorów.
W tym miesiącu na GPW akcje Serinusa Energy istotnie straciły na wartości. O ile na początku kwietnia handlowano nimi nawet po ponad 1 zł, o tyle w ostatnią środę kurs spadł do 0,65 zł. Część z tych strat została już odrobiona. Dzisiaj rano kurs zwyżkował nawet o 23,2 proc., do 0,8893 zł. Dla porównania w Londynie na rynku AIM, gdzie walory spółki są równolegle notowane, inwestorzy handlują po ok. 3,2 pensa (0,17 zł według obecnego kursu NBP).