Mimo zamieszania, które na początku minionego tygodnia wywołał cyberatak na rurociąg Colonial Pipeline, najważniejszym wydarzeniem ostatnich dni były jednak dane dotyczące inflacji w USA. Dane te zostały opublikowane w środę i pokazały, że inflacja podskoczyła do najwyższych poziomów od kilkunastu lat (a w ujęciu bazowym najwyższym od kilku dekad). Odczyt ten wywołał na rynku falę spekulacji na temat możliwego podnoszenia stóp procentowych przez amerykańską Rezerwę Federalną. Wywołały one mocne odreagowanie wzrostowe wartości amerykańskiego dolara oraz środowe tąpnięcie cen złota. Jeśli plotki na temat podwyżek stóp w USA będą się powtarzać, to mogą ograniczać wzrost cen złota. Obecnie jednak cena kruszcu ma fundamentalne podstawy do zwyżek. Wysoka inflacja to problem wielu gospodarek, który może się utrzymać w kolejnych miesiącach, zwłaszcza jeśli banki centralne szybko nie zareagują podwyżkami stóp procentowych (a wiele z nich, łącznie z Fedem, zaznacza, że nie chce robić nerwowych ruchów). Pozytywny wydźwięk ma także fakt, że notowania kontraktów na złoto w ostatnich dniach umocniły się powyżej poziomu 1800 USD za uncję, tworząc solidną bazę do dalszych stopniowych zwyżek.