Srebro może być gwiazdą w tym roku

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Michałem Stajniakiem, analitykiem X-Trade Brokers.

Publikacja: 20.01.2021 05:00

Srebro może być gwiazdą w tym roku

Foto: parkiet.com

W ubiegłym roku wiele razy mówiliśmy w naszych programach, że zwyżki na rynku ropy naftowej nie mają uzasadnienia fundamentalnego. Mimo to cena ropy wciąż rośnie i odmiana WTI przebiła już 50 USD za baryłkę. Wygląda na to, że na większą korektę na razie się nie zapowiada.

Faktycznie do pewnego momentu nie byłem przekonany do rajdu na rynku ropy. W końcówce III kwartału rozpoczął się jednak mocniejszy ruch wzrostowy i było to powiązane z kilkoma czynnikami. Mieliśmy chociażby postanowienie krajów OPEC o utrzymaniu niskiej produkcji. Przede wszystkim jednak pomógł słaby dolar. To pokłosie wygranej Joe Bidena w wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Doprowadziła ona do tego, że rynek uwierzył w bardzo duże wsparcie dla gospodarki. To powoduje, że dolara na rynku w obiegu będzie bardzo dużo. Nie można zapominać, że generalnie surowcom przemysłowym sprzyjają też projekty infrastrukturalne. Oczywiście można mówić, że przy zdrowych fundamentach ceny ropy naftowej nie są uzasadnione, natomiast biorąc pod uwagę sztucznie wykreowane fundamenty trzeba pogodzić się z wyższymi cenami ropy szczególnie, że zostaną one pewnie na dłuższy czas.

Wspomniał pan o dolarze. W ostatnich dniach nieco odrabiał on straty, ale to jakoś nie za specjalnie przełożyło się na korektę na rynku ropy. Można to traktować jako byczy sygnał?

Wydaje mi się, że przestrzeń do dalszego potencjalnego wzrostu jest już ograniczona. W przypadku ropy Brent możliwe jest oczywiście przebicie poziomu 60 USD za baryłkę, szczególnie jeśli kraje OPEC będą respektowały postanowienia dotyczące limitów produkcji. Nie widzę jednak scenariusza, w którym ropa przebija 70 USD za baryłkę. Ostatnie prognozy ze strony OPEC wskazują, że globalny popyt na ropę może oscylować w granicach 25–27 mln baryłek na dzień. Obecnie przy bardzo mocnych cięciach produkcja wynosi 25 mln baryłek. Gdyby ta sytuacja się utrzymywała mielibyśmy zbilansowany rynek. OPEC chce jednak aby na rynku było coraz mniej ropy. Chodzi przede wszystkim o to, aby zmniejszyć zapasy surowca. OPEC musi więc cały czas utrzymywać produkcję na niskim poziomie. Wydaje się jednak, że kwestią czasu jest większa produkcja ropy chociażby ze względu na coraz atrakcyjniejszą cenę. Możemy mieć więc wzrost produkcji chociażby w Stanach Zjednoczonych. Libia też wróciła do dużej produkcji. Część krajów również nie za bardzo była zadowolona z ostatnich decyzji OPEC. Moim zdaniem w drugiej połowie roku, kiedy ustabilizuje się sytuacja z koronawirusem, ceny powinny być niższe. O ile więc teraz możliwe są jeszcze dalsze zwyżki, o tyle później średnia cena powinna dążyć do poziomu około 50 USD za baryłkę.

Dużo lepsze perspektywy rysują się chyba przed metalami szlachetnymi, które w dość powszechnej opinii powinny dać zarobić w tym roku, a prawdziwą gwiazdą ma szansę zostać srebro. Zgadza się pan z tą opinią?

Srebro faktycznie jest faworytem. Nie mieliśmy na tym rynku historycznych szczytów w ubiegłym roku w odróżnieniu od tego, co działo się na rynku złota. Brakuje do nich wciąż sporo bo wypadają w okolicach 50 USD za uncję. Obecnie jesteśmy w okolicach 24–25 USD. Przestrzeń do wzrostu jest więc duża. Jeśli chodzi o złoto, to oczywiście mieliśmy historyczne szczyty w ubiegłym roku. Teraz jesteśmy relatywnie nisko. Teoretycznie można to uznać za okazję, w szczególności jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że ten rynek pod względem fundamentalnym będzie się poprawiał. W ubiegłym roku mieliśmy bardzo dużą nadpodaż na rynku złota, która wynikała z niskiego popytu jubilerskiego. Za wzrostem stał więc przede wszystkim popyt inwestycyjny. Moim zdaniem w tym roku w pewnym momencie rynek znowu zacznie mocniej skupiać się na inwestycjach w metale szlachetne. Oczekuję, że historyczne szczyty na złocie w tym roku też zostaną przebite, natomiast to też raczej nie będzie bardzo mocny wzrost. Myślę, że maksymalne poziomy w tym roku to 2300 USD za uncję. Jeśli natomiast mówimy o srebrze, to uważam, że są duże szanse, aby wyjść powyżej poziomu 30 USD za uncję. Procentowo więc to srebro powinno dać więcej zarobić.

A co dzieje się na rynku towarów rolnych? W ostatnich miesiącach też mamy tam do czynienia z prawdziwym szaleństwem. Zwyżki mają uzasadnienie fundamentalne czy też pomógł przede wszystkim słaby dolar?

Oczywiście dolar odegrał istotną rolę jeśli chodzi o wzrost cen towarów rolnych, natomiast pomogły też fundamenty – przede wszystkim jeśli chodzi np. o pszenicę, soję czy też kukurydzę. W szczególności w przypadku soi i kukurydzy mieliśmy do czynienia z wyraźnym popytem z Chin. Kraj ten odbudowuje swoją trzodę chlewną. To wiąże się ze wzrostem popytu na paszę, a ta produkowana jest z kukurydzy oraz soi. Prognozy importu tych produktów na bieżący rok wyglądają więc bardzo optymistycznie. Dodatkowo w przypadku Stanów Zjednoczonych będziemy mieli raczej negatywne zaskoczenie jeśli chodzi o produkcję. Ostatnie prognozy mówią o niższej rentowności zbiorów. Oczekiwane zapasy też spadają. To wszystko powoduje, że towary te drożeją i uważam, że jest jeszcze sporo miejsca do zwyżek. Tych powinna doświadczyć przede wszystkim kukurydza. Jej wciąż sporo brakuje do historycznych szczytów. Nieco inaczej wygląda sytuacja na rynku soi, gdzie te historyczne szczyty są już naprawdę niedaleko.

A co z pszenicą?

Tutaj fundamenty nie wyglądają aż tak dobrze, chociaż nadal są sprzyjające. Na ten rynek trzeba patrzeć globalnie. Warto zwrócić uwagę, że niektóre kraje, w tym m.in. Rosja, chcą jednak ograniczać eksport tego zboża. To powoduje też, że mamy wysokie poziomy.

Parkiet TV
Czy największy niedźwiedź wśród analityków przekonał się już do wzrostów?
Parkiet TV
Czy banki są dalej tanie. Jak długo potrwa hossa na GPW?
Parkiet TV
Powrót wzrostów. Czy WIG20 przebije 2,7 tys. pkt. Co go wspiera
Parkiet TV
Znów nerwowo na giełdach. Czy trend się odwraca? Analiza techniczna indeksów i spółek
Parkiet TV
Korekta na złocie, bitoin w dół, niespokojna Ukraina. Co z bezpiecznymi przystaniami?
Parkiet TV
Ożywienie w budownictwie. Trend czy złudzenie?