Jak wynika z dzisiejszych doniesień, na pierwszy ogień poszły posady dyrektorów, których w Polkomtelu w porównaniu do prostych struktur obowiązujących w grupie Solorza-Żaka jest bardzo wielu. W ubiegłym tygodniu zwolniono w Polkomtelu 28 osób zajmujących takie stanowiska – informuje dziś serwis branżowy Telepolis.pl. Podaje przy tym konkretne nazwiska. Większość z nich to osoby związane z pionem sprzedaży lub marketingu, czyli tych kierowanych do końca grudnia przez Bogusławę Matuszewską i Krzysztofa Kiliana. Z początkiem stycznia odeszli oni z zarządu Polkomtela.
Ani Polkomtel, ani służby PR nowego właściciela informacji tych nie komentują. Usłyszeliśmy m.in., że są one nieprecyzyjne oraz że Polkomtel jest dziś firmą prywatną i kwestie pracownicze to jej wewnętrzna sprawa.
W ubiegłym tygodniu „Dziennik Gazeta Prawna" doniósł, że z Polkomtela może odejść nawet 1,4 tys. osób.
Solorz-Żak zapewniał nas wtedy, że decyzje w sprawie przyjęcia szeroko zakrojonego planu redukcji nie ma oraz, że nie będzie ona trwała krótko.
Na koniec września Polkomtel, operator sieci Plus zatrudniał 4,1 tys. osób. Odkąd została wystawiona na sprzedaż wiadomo było, że nowy właściciel będzie szukał oszczędności, aby wydobyć z inwestycji korzyści. Od pewnego czasu nie wystarczy bowiem już sama obecność na rynku komórkowym. Rynek ten przestał rosnąć. Teraz aby zdobyć nowego klienta trzeba zaoferować mu niższe ceny, albo więcej usług – w tym wymagających inwestycji - za taką samą opłatę. Dla telekomów oznacza to wyższe koszty działalności i w perspektywie – niższe zyski. To dlatego w wyścigu o sieć Plus odpadli duzi międzynarodowi gracze : szwedzka Telia Sonera, czy norweski Telenor.