Dla zespołu z Półwyspu Iberyjskiego byłoby to pierwsze poważne trofeum, dla Trójkolorowych czwarty tytuł w historii (dwukrotne mistrzostwo Europy 1984 i 2000 + mundial 1998). Zdaniem bukmacherów zdecydowanym faworytem pojedynku są gospodarze turnieju. Kurs na zwycięstwo Francuzów waha się w przedziale 1,9–2,1 zł. Dla porównania, za każdą złotówkę postawioną na Portugalczyków możemy zyskać aż 4–4,2 zł.
Ludzie rynku kapitałowego również nie mają wątpliwości, kto będzie górą. Wszyscy, z wyjątkiem Mariusza Staniszewskiego, prezesa Noble Funds TFI, stawiają na Trójkolorowych. – Mam przeczucie, że Portugalia wygra 2:1. Ronaldo się rozkręca, ogólnie cała drużyna z meczu na mecz gra coraz lepiej – mówi Staniszewski.
Reszta osób ankietowanych przez „Parkiet" w roli faworyta widzi Francję. Łatwego zwycięstwa gospodarzy turnieju spodziewa się prezes spółki AB Andrzej Przybyło. – Stawiam na 3:1 dla Francji – mówi. Na to samo liczy Wojciech Kocikowski, wiceprezes Amiki. – Portugalia znalazła się w finale przez szczęśliwy zbieg okoliczności, a Francja całkowicie zasłużenie. Portugalia może liczyć tylko na dobry dzień Ronaldo, a Francja ma tak szeroką i mocną kadrę, że wystarczy połowa w formie, aby zdominować przeciwnika – przekonuje Kocikowski.
Prezes Alumetalu Szymon Adamczyk, który idealnie przewidział wynik meczu Polski z Portugalią, tym razem nie daje drużynie z Półwyspu Iberyjskiego żadnych szans.
– Po tym, co zobaczyłem w półfinałach, faworyt może być tylko jeden. Trójkolorowi rozprawią się z Portugalią, wygrywając pewnie 2:0 – przekonuje. Takiego samego wyniku spodziewają się Marek Rybiec (prezes Skarbiec TFI), Mirosław Kachniewski (prezes SEG), Jarosław Lis (zarządzający BPH TFI) oraz Paweł Bala (prezes Capital Partners).