Chińska gospodarka wraca do życia

Świat › Według giełdowych spółek sytuacja gospodarcza w Państwie Środka powoli się poprawia. Rosną popyt i produkcja, chociaż do poziomów sprzed wybuchu epidemii koronawirusa jest jeszcze daleko.

Aktualizacja: 16.05.2020 10:06 Publikacja: 16.05.2020 09:36

Wybuch epidemii koronawirusa doprowadził w Chinach m.in. do zamknięcia wielu zakładów pracy, zmniejszenia konsumpcji, zwłaszcza w lutym i marcu, oraz utrudnień w transporcie. Sytuacja powoli wraca jednak do normy. – Od kilku tygodni Chiny wracają do poziomów aktywności biznesowej sprzed epidemii koronawirusa. Podobnie sytuacja wygląda w sektorze przetwórstwa metali, w tym miedzi – mówi Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor naczelny ds. komunikacji KGHM. Dodaje, że ostatnio koncern obserwuje zwiększone zainteresowanie zarówno miedzią rafinowaną, jak i półproduktami miedzi, tj. koncentratem miedzi, których Państwo Środka samo nie jest w stanie wyprodukować w takiej ilości, jakiej potrzebuje. W 2019 r. sprzedaż grupy na tamtejszym rynku wyniosła 2,46 mld zł, co stanowiło 12 proc. jej przychodów. Ponadto osiągane wpływy utrzymują się na stabilnym poziomie, a obecnie obowiązujące umowy stanowią zabezpieczanie sprzedaży tzw. katod Cu do 2023 r.

W Państwie Środka działa zależna firma KGHM (Shanghai) Copper Trading, odpowiedzialna za prowadzenie handlu produktami lubińskiej grupy. Jej kondycja cały czas jest stabilna. Co więcej, podmiot ten rozwija działalność i poszerza zakres świadczonych usług. W ocenie koncernu przemiany zachodzące w światowej gospodarce zmierzające w kierunku dekarbonizacji sprawiają, że wzrasta znaczenie miedzi. – Chiny od jakiegoś czasu wyrastają na lidera w produkcji fotowoltaiki i samochodów elektrycznych. To dziedziny, dla których miedź jest kluczowa – zauważa Marcinkowska-Bartkowiak. Sprzedaż będzie wspierana także przez dalsze inwestycje infrastrukturalne w środkowej części Chin, które będą chciały dorównać poziomem industrializacji prowincjom na wschodzie. To z kolei stwarza ogromne szanse dalszego wzrostu sprzedaży miedzi.

Wsparcie rządu

Fasing pierwsze skutki epidemii koronawirusa w Chinach odczuł w styczniu i lutym. – To odbiło się na naszych wynikach, ale już pod koniec marca miały miejsce pierwsze wysyłki naszych produktów. Na pewno wyniki nie są porównywalne z I kwartałem 2019 r. – informuje Aleksandra Dubiel, dyrektor ds. strategii Fasingu. Grupa jest obecnie na etapie podpisywania kolejnych umów. Liczy, że ostatecznie uda się wypracować w Chinach wynik na poziomie 80 proc. tego, co w 2019 r.

Fasing dostarcza do Państwa Środka łańcuchy ogniwowe i kompletne trasy łańcuchowe do sektora górnictwa węgla kamiennego. W ubiegłym roku uzyskane tam przychody wyniosły 66 mln zł. To zasługa firm zarejestrowanych w Chinach, które znacząco poprawiły zarówno przychody, jak i zyski. Co więcej, Fasing podejmuje kolejne działania, by je zwiększyć. – Sprawną obsługę odbiorców ułatwia nam to, że posiadamy magazyn wyrobów gotowych na terenie Chin. Podejmujemy działania handlowe mające na celu zwiększenie portfela odbiorców w sektorze górniczym oraz dywersyfikujące nasze rynki zbytu w obszarze pozagórniczym (m.in. energetyka, sektor transportu i przeładunku, rybołówstwo) – twierdzi Dubiel. Jej zdaniem największe dla grupy szanse związane z tym rynkiem wiążą się z jego ogromną chłonnością, rozpoznawalnością i prestiżem marki Fasing oraz wieloletnią obecnością w Państwie Środka. Do kluczowych zagrożeń zalicza rosnącą lokalną konkurencję, wahania kursów walut i pandemię koronawirusa.

Do produkcji z początku marca wróciły w Chinach zakłady należące do Seleny FM. – Obecnie nasz zakład w Foshan pracuje na 100 proc. mocy i realizuje eksport do Azji, Ameryki Południowej i Północnej. Z kolei zakład w Nantongu, który produkuje na lokalny rynek chiński, powoli zwiększa sprzedaż, jednakże popyt na rynku chińskim wraca do poprzednich poziomów dość wolno – informuje Krzysztof Domarecki, prezes Seleny FM. W jego ocenie oczywistą negatywną zmianą w Państwie Środka jest osłabienie popytu wewnętrznego. Wprawdzie obecnie stopniowo rośnie, ale jego odbudowa może potrwać wiele miesięcy.

Do pozytywów należy z kolei to, że chiński rząd, przewidując ryzyka w utrzymaniu płynności finansowej firm, już w marcu zwolnił je z płacenia składek na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne na pięć miesięcy. – W Chinach ogólnie w tzw. branży eksportowej zatrudnienie znajduje ok. 200 mln pracowników. Do chwili obecnej przynajmniej połowa firm produkujących na eksport na skutek zmniejszonego popytu odczuła już mniejsze lub większe problemy operacyjne – informuje Domarecki. Nie zmienia to faktu, że wsparcie rządu połączone z konkurencyjnością kosztową daje Chinom dobre perspektywy na odbudowanie obrotów.

Szybkie wznowienie produkcji

Państwo Środka to jeden z tzw. macierzystych rynków dla grupy Toya, zajmującej się sprzedażą narzędzi ręcznych i elektronarzędzi. Poza tym u tamtejszych producentów firma kupuje wiele wyrobów, którymi potem handluje. Mimo że rozprzestrzeniający się koronawirus spowodował zmniejszoną podaż towarów, zarząd spółki przekonuje, że wystąpienie zakłóceń w łańcuchu dostaw nie miało istotnego wpływu na osiągane wyniki. – W ubiegłych latach grupa dokonała zmian w podejściu do zapasów, które z jednej strony miały poprawić dostępność towarów, z drugiej strony zabezpieczyć grupę przed zakłóceniami logistycznymi. Dlatego też grupa była dobrze przygotowana do zaburzeń w łańcuchu dostaw – przekonuje Grzegorz Pinkosz, prezes Toya. Zauważa, że zdecydowane działania chińskich służb sanitarnych doprowadziły z jednej strony do wstrzymania produkcji wielu zakładów, ale później umożliwiły szybkie wznowienie działalności gospodarczej.

Obecnie współpraca Toya z chińskimi dostawcami odbywa się na normalnym poziomie. Poprzez zależną Yato Tools (Shanghai), która ma bezpośredni kontakt z producentami azjatyckimi, w szczególności chińskimi, z powodzeniem wykorzystywane są przewagi konkurencyjne związane m.in. ze znajomością lokalnego rynku. Co więcej podmiot ten jest eksporterem do ponad 40 krajów. W grudniu 2019 r. grupa zarejestrowała w Państwie Środka firmę Yato Tools (Jiaxing). W I kwartale wygrała ona przetarg na użytkowanie gruntu i rozpoczęła prace projektowe związane z budową magazynu. – Yato Tools (Jiaxing) zleci w ciągu najbliższych dwóch lat wybudowanie hali magazynowej oraz rozpocznie działalność operacyjną, co umożliwi optymalizację łańcucha dostaw w Grupie. Yato Tools (Shanghai) rozwijać będzie sprzedaż oraz pozyskiwać nowych klientów poza Europą, na rynkach afrykańskich, azjatyckich i w Ameryce Południowej – informuje Pinkosz. Dodaje, że dotychczasowa sieć dystrybucji wyrobów grupy w Chinach obejmuje 31 z 34 autonomicznych jednostek administracyjnych.

Szanse na dalszy rozwój

Na rynku chińskim handlem olejami silnikowymi marki Avia dla samochodów osobowych i ciężarowych zajmuje się Unimot. Dodatkowo jest w trakcie wprowadzania do sprzedaży olejów do motocykli. Na razie działalność ta ma jednak niewielki wpływ na wyniki grupy, ale ma się to zmienić. – Naszą sprzedaż zaczęliśmy dopiero w lipcu 2019 r., więc jeszcze nie minął nam pełny rok obrotowy. Widzimy jednak duże szanse dla rozwoju biznesu w Chinach oraz innych regionach Azji, dlatego prowadzimy rozmowy o rozwinięciu naszego biznesu olejowego m.in. w Wietnamie, Indonezji i Korei Południowej – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu. Stwierdza, że marzec pod względem sprzedaży olejów był w Chinach całkiem niezły, a kwiecień dobry. Miało to związek z tym, że dystrybutorzy nie robili większych zakupów od grudnia, mieli więc braki magazynowe, które uzupełniali. – Jeżeli chodzi o sygnały dochodzące z rynku, to przede wszystkim po samej ilości korespondencji oraz ilości zapytań ofertowych, które zaczynają do nas spływać, widać że chińska gospodarka stopniowo się odbudowuje. Na razie uważnie obserwujemy rozwój sytuacji – mówi Sikorski.

Unimot chce się w Chinach rozwijać stopniowo i wielopłaszczyznowo. Grupa zaczyna od środków smarnych i oferty produktów dodatkowych (kosmetyka samochodowa, filtry oleju itp.), bo takie produkty najłatwiej jest wprowadzić na rynek na początku działalności. Kolejnym krokiem ma być rozwój sieci serwisów samochodowych pod marką Avia. Pierwszy otworzono w grudniu 2019 r. w Szanghaju. – Teraz planujemy rozwój sieci serwisów w kolejnych regionach Chin. W dalszych planach mamy również stworzenie w Chinach franczyzowej sieci stacji paliw pod marką Avia (podobnie do modelu zastosowanego w Polsce) – informuje Sikorski.

Chińska gospodarka od wielu lat rośnie w takim tempie, o jakim większość innych krajów może pomarzyć. Ubiegłoroczna zwyżka PKB wyniosła 6,1 proc., co było rezultatem najsłabszym od 1990 r. Z drugiej strony dynamika mogła być jeszcze mniejsza, gdyby nie złagodzenie napięć w relacjach z USA. Ryzyko wybuchu wojny handlowej pomiędzy oboma mocarstwami nadal jest realne. Kluczowym czynnikiem, który zdecyduje o rozwoju, będzie jednak szybkość, z jaką Państwo Środka będzie w stanie wrócić na ścieżkę wzrostu po wygaszeniu niemal wszelkiej aktywności gospodarczej w następstwie pojawienia się epidemii koronawirusa.

Chiński rynek w całym polskim eksporcie ma stosunkowo małe znaczenie. Mimo że od kilku lat systematycznie rośnie, to w ubiegłym roku jego wartość wyniosła tylko 11,4 mld zł. Do Państwa Środka wysyłamy przede wszystkim metale nieszlachetne i wyroby z nich, maszyny i urządzenia, a także tworzywa sztuczne i wyroby powstające na bazie tego surowca. Wzrost eksportu nie jest łatwym zadaniem nie tylko ze względu na silną konkurencję innych krajów, ale i z powodu różnic kulturowych i barier językowych. Działalności nie ułatwiają też dość często zmieniające się przepisy dotyczące prowadzenia handlu zagranicznego.

Import z Chin do Polski przekroczył w ubiegłym roku wartość 125 mld zł. Tym samym po raz kolejny z rzędu osiągnął rekordowy poziom. Nad Wisłę trafiają przede wszystkim różnego rodzaju artykuły przemysłowe, maszyny i urządzenia oraz tekstylia. Import z Państwa Środka jest tak duży, że odpowiada za kilkanaście procent całego importu realizowanego do naszego kraju. Transport produktów ułatwia m.in. mocno wspierany przez Chiny rozwój tzw. Nowego Jedwabnego Szlaku. Dzięki niemu szybciej i coraz więcej towarów trafia na rynek nie tylko Polski, ale całej Unii Europejskiej.

Parkiet PLUS
Problem deponentów: co szybciej spadnie – inflacja czy stopy?
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Parkiet PLUS
Zyski spółek z S&P 500 rosną, ale nie tak szybko jak ten indeks
Parkiet PLUS
Tajemniczy inwestor, czyli jak spółki z GPW traktują drobnych graczy
Parkiet PLUS
Ile dotychczas zyskali frankowicze
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Parkiet PLUS
Napływ imigrantów pozwolił na odwrócenie reformy podnoszącej wiek emerytalny
Parkiet PLUS
Wstrząs polityczny w Tokio, który jakoś nie wystraszył inwestorów