Publikacja strategii przez spółkę pokazuje, że jej zarząd ma jakąś wizję rozwoju biznesu w kilkuletniej perspektywie. Najczęściej są w niej zawarte założenia odnośnie do osiągnięcia konkretnych poziomów sprzedaży, zysku, wysokości marż czy nakładów inwestycyjnych. Te ostatnie mają istotne znaczenie w kontekście możliwości dywidendowych firmy.
Cele ambitne lub zachowawcze
Odbiór strategii przez inwestorów nie zawsze jest pozytywny. Zdaniem analityków przyjęcie strategii przez rynek zależy w dużej mierze od zaufania do zarządu spółki oraz postrzegania szans na realizację strategii. – Nowa strategia może wpływać na cenę akcji na dwa sposoby. Po pierwsze, może kształtować opinię inwestorów dotyczącą przyszłych wyników finansowych. Na przykład, jeśli spółka mówi, że celem jest wzrost zysku netto o 10 proc. rocznie przez najbliższych pięć lat, to inwestorzy, którzy oczekiwali wzrostu o 20 proc., otrzymują sygnał, że być może byli zbyt optymistyczni. Jednocześnie ci, którzy wyceniając akcje spółki zakładali, że wyniki nie będą się poprawiać, mogą chcieć jeszcze raz przemyśleć swoją opinię – wskazuje Adam Łukojć, dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcji w TFI Allianz.
Co istotne, strategia może istotnie wpływać na opinię inwestorów o zarządzie firmy. – Opublikowanie strategii, która jest niemożliwa do zrealizowania, nie jest odpowiednia dla danej spółki, nie jest konkretna, jest zbyt zachowawcza czy agresywna, albo różni się od strategii faktycznie realizowanej, jest szybkim i skutecznym sposobem zniszczenia wiarygodności zarządu. Z kolei dobra strategia może być pierwszym krokiem do poprawienia wiarygodności zarządu – dopiero pierwszym krokiem, bo później trzeba ją jeszcze albo zrealizować, albo zmienić we właściwym momencie. Czasami najwłaściwsze może być realizowanie „strategii emergentnej", czyli reagowanie na zmiany w otoczeniu bez posiadania wieloletniego planu – wyjaśnia.
Analitycy zwracają uwagę, że można się spotkać z dwoma odmiennymi podejściami zarządów w kwestii prezentacji strategii. Niektóre przedstawiają konserwatywny plan, który już na starcie z dużym prawdopodobieństwem zamierzają przekroczyć. Nie brakuje też spółek, których komunikacja jest bardzo optymistyczna, co każe zachować pewną ostrożność. Wśród spółek, które w ostatnim czasie przedstawiały strategie, odważne podejście zaprezentował Pekao. Bank zakłada wzrost rentowności kapitału własnego (ROE) do około 10 proc. Poprzednia strategia zakładała 11–12 proc. ROE, ale wówczas stopy procentowe były wyższe. Teraz bank założył utrzymanie zerowych stóp, choć widzi potencjał ich wzrostu w kolejnych latach. Planuje również obniżyć wskaźnik kosztów do przychodów (C/I) do 42 z 49 proc. w 2020 r. i zwiększyć liczbę aktywnych klientów bankowości mobilnej do 3,2 mln z 2 mln. Portfel kredytowy ze 151 mld zł w 2020 r. ma rosnąć średniorocznie po 6–8 proc., a marża odsetkowa poprawiać rocznie po 5–8 pkt baz. Cel dla kosztów ryzyka, uwzględniający wzrost akcji kredytowej w segmentach wyżej marżowych (a przez to bardziej ryzykownych), to 50–60 pkt baz. – Przedstawioną przez Pekao strategię na lata 2021–2024 odbieramy lekko pozytywnie, chociaż kluczowe cele mierzalne wydają się dosyć ambitne – ocenia Michał Fidelus, analityk DM BDM. – Kierunek zmian i założeń przedstawionych w strategii jest w naszym przekonaniu słuszny. Cele wydają się dosyć ambitne, ale przy założeniu realizacji zmian, jakie bank ma obecnie przed sobą nie wykluczamy, że Pekao mógłby się do tych celów zbliżyć – dodaje.
Ambitne plany na najbliższe lata ma Develia. Deweloper w ramach strategii na lata 2021–2025 planuje mocno zwiększyć skalę działalności na rynku mieszkaniowym i wyjść z rynku nieruchomości komercyjnych. W ciągu pięciu lat deweloper chce zwiększać sprzedaż o 18 proc. średniorocznie, by w 2025 r. osiągnąć poziom 3,1 tys. mieszkań. Dla porównania, w 2020 r. firma sprzedała 1,36 tys. lokali, najmniej od lat, ale już w tym roku sprzedaż ma się zwiększyć do 1,75–1,85 tys. mieszkań. – Grupa zamierza skupić się na segmencie mieszkaniowym i wyjść powoli z segmentu komercyjnego, co w naszej ocenie jest dobrym posunięciem (niemniej uważamy, że np. sprzedaż Sky Tower może być wyzwaniem). Deweloper już w 2021 r. planuje znacząco zwiększyć wolumeny kontraktacji m.in. dzięki znaczącej rozbudowie oferty i docelowo w 2025 r. kontraktować ponad 3 tys. mieszkań, a także istotnie poprawić skalę przekazań. In plus traktujemy nakreślenie polityki dywidendowej oraz plan utrzymania niskiego zadłużenia – ocenia Adrian Górniak, analityk DM BDM.