Czy dziś to właściwy moment na rewolucję w podatkach, czyli Polski Ład? Biorąc pod uwagę sytuację ekonomiczną (np. inflację), Covid-19 i niepewność geopolityczną?
Polski Ład to trzy strumienie. Wiemy, że pandemia pokazała, iż większość krajów zarówno w Europie, jak i na świecie nie doinwestowała w sektor zdrowia i to musimy jak najszybciej poprawić. Wszyscy powinni być co do tego zgodni. Dlatego składka zdrowotna nie będzie już mogła być odliczana od podatku. Kolejna rzecz to większa sprawiedliwość w płaceniu podatków. Tu wracamy do zmian w składce – pracownicy nie mogą płacić wyższej lub takiej samej składki, jak ich pracodawcy – ale też mamy podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. i wyższy próg, od którego będzie się płacić 32-proc. podatek. Mniej zarabiający będą płacili niższe podatki od osób bardzo zamożnych. Trzeci strumień to pomoc gospodarce w przejściu z konkurencji cenowej na konkurencję innowacji i nadanie jej dużego rozpędu. Stąd szereg preferencji dla biznesu, jak ulgi na badania i rozwój, zatrudnienie fachowców, zbudowanie prototypu, zakup i wdrożenie automatyzacji, rynki kapitałowe oraz ekspansję zagraniczną. Im szybciej wdrożymy Polski Ład, tym lepiej. Te zmiany nie mogą czekać.
Służba (lepiej „ochrona") zdrowia wciąż jest niedoinwestowana. Pytanie, czy nie powinniśmy zacząć od jej reformy i reorganizacji, a nie od dokładania pieniędzy, które nie przyniosą zmian jakościowych?
Znajomość ram finansowych pomaga zaplanować działania. O efektywność zadba minister zdrowia.
Chwalicie się państwo, że kilkanaście miliardów złotych więcej zostanie w kieszeniach Polaków i polskich przedsiębiorców. Dysponujecie jednak konkretnymi statystykami, ilu podatników skorzysta na Polskim Ładzie, a ilu straci?