Naszą intencją jest komercjalizacja naszych projektów w optymalnym z punktu widzenia ryzyka i potencjału momencie. Scenariusz bazowy zakłada podpisanie umowy partneringowej po zakończeniu projektu unijnego obejmującego realizację dwóch pierwszych faz badań klinicznych. Już teraz mamy duże zainteresowanie potencjalnych partnerów, którzy znają projekt i wyrażają zainteresowanie współpracą. Nie chcemy jednak na tym etapie pozyskiwać partnera, bo jesteśmy przekonani, że projekt będzie wielokrotnie więcej wart, kiedy pokażemy dobre wyniki z badań klinicznych w ciągu najbliższych dwóch lat.
Skoro inhibitory STAT-3 są tak obiecującym celem w leczeniu przeciwnowotworowym, to dlaczego spółka poszukuje finansowania w Polsce, a nie w Stanach Zjednoczonych, gdzie jest znacznie większa liczba inwestorów potrafiących oceniać tego typu spółki biotechnologiczne?
Koszty prowadzenia projektów klinicznych w Polsce są kilku-, jeśli nie kilkunastokrotnie niższe niż w USA. Wynika to z jednej strony z kosztów pracy, a z drugiej – z dostępności licznych programów unijnych. Polskie ośrodki naukowe kształcą doskonałych specjalistów i łatwiej jest też rekrutować pacjentów z określonym profilem do badań klinicznych. Jednocześnie nie można narzekać na brak infrastruktury badawczej. To są kluczowe czynniki, które sprawiają, że Polska jest unikalnym i atrakcyjnym miejscem do rozwijania projektów biotechnologicznych. Kolejnym czynnikiem jest nasz rynek kapitałowy, który ma wszystko, by współfinansować koszty badań. Świadczą o tym doskonale przykłady innych firm z branży i ich kapitalizacje liczone w setkach milionów złotych. Kluczowa bariera, jaką identyfikujemy w odniesieniu do amerykańskich inwestorów, jest dość prozaiczna – skala projektów, które realizuje bądź planuje realizować GLG Pharma, jest zwyczajnie zbyt mała, by przykuć wystarczającą uwagę.
Prowadzenie takich projektów jest bardzo kosztowne, a wydaje się, że GLG Pharma nie posiada wystarczających środków na chociażby wkład własny do pozyskanych dotacji. Kiedy możemy się spodziewać kolejnej emisji akcji i jaka będzie jej wielkość?
Na realizację naszego flagowego projektu pozyskaliśmy 10 mln zł dotacji z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Wkład własny wynosi tylko ok. 3,5 mln zł. Intensywnie pracujemy nad pozyskaniem tego kapitału. Mam nadzieję, że w najbliższych tygodniach będziemy mogli w tym temacie powiedzieć coś więcej. Nasze ambicje wykraczają jednak daleko ponad ten projekt. Mamy plan rozwoju, wiążący się z dywersyfikacją portfela projektów i wejściem w inne obszary terapeutyczne oraz diagnostyczne w onkologii. Będziemy dobierać je tak, by uzyskać synergie naukowe i operacyjne. Elementem naszych planów jest przeniesienie notowań spółki na główny parkiet w ciągu najbliższych 6–12 miesięcy.