Drożejące akcje Mercatora to efekt informacji dotyczących występowania koronawirusa. W ciągu ostatniego tygodnia poszybowały w górę o ponad 105 proc. - 22 stycznia walor spółki kosztował 8,48 zł.
-Sytuacja ma bezpośredni związek z epidemią koronawirusa w Chinach. Spółka, jako dystrybutor i producent rękawic z fabryką w Tajlandii, znalazła się w centrum zainteresowania inwestorów, którzy liczą na zwiększone przychody i marże spółki w najbliższym czasie - tłumaczył w komentarzu dla "Parkietu" Tomasz Rodak, analityk Domu Maklerskiego BOŚ. - Widzę dwa potencjalne wpływy. Krótkoterminowo wzrośnie popyt na rękawice medyczne, zwłaszcza w Chinach, co z kolei spowoduje wzrost cen na świecie. Ten kraj ma tak duży rynek, że jego zapotrzebowanie przełoży się na globalne ceny rękawic. Pamiętajmy również, że zagłębiem produkcyjnym pozostaje Malezja i Tajlandia, czyli kraje relatywnie blisko Chin. Mercator też dostarcza swój produkt do tego kraju, nie jest to ich największy rynek, ale są tam obecni - oceniał.
Wciąż jednak daleko do historycznego maksimum ze stycznia 2017 r., kiedy akcje kosztowały 22 zł. Jeśli jednak obecny trend się utrzyma, niewykluczone, że walory spółki osiągną taką wartość w najbliższym czasie.