Euro w relacji do dolara zyskiwało 1,3 proc. Mocniejszy był też złoty. Za euro trzeba było płacić znów 4,15 złotego a za dolara tylko 3,85 złotego. Silnie zwyżkowały europejskie giełdy. Najbardziej niemiecka i polska. Te zmiany to efekt bezprecedensowych planów zdjęcia limitów zadłużenia w największej europejskiej gospodarce. Niemcy chcą zmienić konstytucję, by móc zadłużać się mocniej. Setki miliardów euro mają zasilić wydatki obronne i infrastrukturalne.

Wstępne zapowiedzi nowego kanclerza in spe zakładają rozłożone na dziesięć lat inwestycje w kluczowe gałęzie gospodarki. F. Merz wzywa inne kraje europejskie do podjęcia podobnych działań. Taka ma być odpowiedź Europy na decyzje polityczne, które zapadają za oceanem. Ten scenariusz oznacza w dłuższym horyzoncie większą podaż długu i nową presję inflacyjną. Rynek oczekuje, że EBC będzie kontynuował obniżanie stóp procentowych, by wesprzeć europejskie gospodarki. To temat inflacji może podbijać jeszcze bardziej. Krajowe rentowności kończyły dzień 5–8 pkt baz. wyżej, bo finansowanie rekordowego deficytu może być w takich okolicznościach trudniejsze.

Odpowiedź na pytanie, czy wsparcie dla polskiej gospodarki popłynie z NBP, poznamy za tydzień. Bank centralny wysokie stopy uzasadniał do tej pory walką z inflacją. Front zmagań ostatnio jednak się drastycznie poszerzył.