Rynki chwieją się pod wpływem konsekwencji wywołanych wysokimi stopami procentowymi. Okazuje się, że nawet banki mają z tym kłopoty. Ale sytuacja w końcu się ustabilizuje, inwestorzy powoli przyzwyczają się do turbulencji związanych z wojną, inflacją i kolejnymi kryzysami. Część z nich znowu zaczyna spoglądać na akcje, o czym świadczą spadki i odbicia na parkietach giełdowych. W takich sytuacjach jak obecnie trzeba szczególnie pamiętać, że nadal ochrona kapitału i ostrożność są w dobrym tonie, a mówiąc wprost, są podstawą wszystkich inwestycji.
Spoglądanie w kierunku akcji musi być jeszcze ostrożne, bo do normalności przecież wciąż daleko, ale inwestorzy o długim horyzoncie czasowym mogą zacząć się już tym rynkiem delikatnie interesować. Od pierwszych podwyżek stóp procentowych ceny wielu dobrze rokujących spółek mocno spadły, a to daje nadzieję na dobry zysk w przyszłości. Należy tylko zapytać, które spółki powinny znaleźć się pod baczną uwagą inwestorów.
Pamiętając o inflacji, która nadal jest wysoka i prawdopodobnie będzie nam towarzyszyła jeszcze przez dłuższy czas, interesujące powinny być spółki wzrostowe posiadające pricing power, zwłaszcza technologiczne i biotechnologiczne. W grupie spółek wzrostowych następuje koncentracja, wygrywają mocne podmioty, pojawiają się nowe produkty i usługi. Świat się nie zatrzymał i jest dzisiaj na wczesnym etapie nowej ery determinowanej rozwojem sztucznej inteligencji. Microsoft ma już testową wersję wyszukiwarki Bing, która wykorzystuje ChatGPT, a ta technologia ma być też stosowana w pakiecie oprogramowania Office i platformie Teams. Producent półprzewodników Broadcom, który w 2016 roku opracował chipy AI dla Google, ma już nowszą i bardziej rozwiniętą ich wersję. Tego rodzaju przykładów jest więcej, można się spodziewać, że długoterminowo rozwój nowych technologii przyspieszy.
Duże nadzieje wiąże się również z rozwojem spółek z branży biotechnologicznej. Od dłuższego czasu do sektora zdrowia napływały duże pieniądze, a pandemia wywołała lawinowy wzrost kapitału w tym sektorze. Spowodowała także wzrost świadomości, że nakłady na zdrowie muszą rosnąć. Swoją cegiełkę dokłada tu też demografia – starzejące się społeczeństwa Zachodu będą wymuszały wzrost zaangażowania w ten sektor.
Do tej pory dominatorem nowoczesnych technologii i biotechnologii były Stany Zjednoczone. W kontekście wahań walutowych warto jednak przyglądać się niektórym spółkom z innych regionów, bo i tam rodzą się dobrze rokujące projekty. Może to spowodować, że amerykańskie fundusze będą z większą uwagą zerkać na spółki wzrostowe z Azji i Europy.