Gdy w pierwszej części rosły - rósł cały rynek, gdy pod wpływem obaw o wyniki w czwartym kwartale i przeceny telekomów na zachodzie Europy zaczęły spadać - indeksy poszły w dół. Warto się nad akcjami tej spółki zastanowić także z tego powodu, że po korekcie składu WIG20 (15 marca) ich wpływ na indeks znacznie wzrośnie.
Spowolnienie wzrostu gospodarczego, ubożenie społeczeństwa, wysokie koszty planowanej restrukturyzacji na pewno odbiją się na wynikach spółki. Już w czwartym kwartale operator może mieć kilkaset milionów straty, a restrukturyzacja dopiero się zaczyna. Ważniejsze jednak od tego, jak szybko przebiegać będzie restrukturyzacja, jest to, jak poradzi sobie z wprowadzaniem nowych usług. Nie jest wyjaśnione, jak zamierza pogodzić rozwój telefonii stacjonarnej z komórkową. Już teraz widać, że dla jej najważniejszego biznesu (telefonii stacjonarnej) główną konkurencję stanowi telefonia komórkowa, a nie niezależni operatorzy telefonii kablowej. Dlatego można mieć wątpliwości, czy stopa zwrotu z zainwestowanego kapitału w telefonię stacjonarną przekroczy koszt kapitału. A jeśli tak się nie stanie, to ta część spółki, która zajmuje się telefonią stacjonarną, systematycznie będzie traciła na wartości.
Tomek Lalik
BDM SA