Przed zamknięciem

Aktualizacja: 23.02.2017 07:14 Publikacja: 19.03.2007 14:55

Nie ma co ukrywać - dzisiejsza sesja nie należała do najciekawszych, jakie

ostatnimi czasy można było obserwować. Zaczęliśmy dość wysoko, choć w

piątek wieczorem pewnie nikt nie przypuszczał, że początek tygodnia będzie

taki dobry. Amerykańskie indeksy zakończyły wtedy dzień spadkiem i można

było raczej oczekiwać osłabienia. Tymczasem prezent bykom sprawiły rynki

azjatyckie. Dzięki nim udało się zacząć wzrostem o prawie 1%.

Początek sesji to nie wszystko. Jak zwykle w takich wypadkach o sile

popytu decyduje nie samo otwarcie, ale możliwość utrzymania wysokich

poziomów ceny. Dziś przez dłuższy czas kupującym udawało się utrzymać ceny

wysoko. To duży plus. Problem w tym, że zaczęliśmy dzień tuż pod poziomem

oporu i utrzymanie wysokiego otwarcia musiało się wiązać z próbami ataku

na ten poziom. W sumie nie było w tym nic zdrożnego poza jednym

szczegółem. Okazał się nim obrót. Dopiero w ostatniej godzinie sesji

sięgnął poziomu 500 mln złotych. Patrząc na wartości ostatnich dni

wyraźnie widać, że pod tym względem rynek odstaje. Tym samym nawet jeśli

doszłoby do ataku i naruszenia oporu, to wiarygodność takiej akcji byłaby

niewielka.

W związku z tym, pozostajemy w zawieszeniu. Z jednej strony udało się

utrzymać początkowe plusy, a nawet kończyć sesję w górnej część dziennego

zakresu wahań. Z drugiej strony nie udało się pokonać poziomu oporu.

Pozostajemy blisko niego i jeszcze jest szansa na atak. Trzeba jednak

poczekać na tą próbę przynajmniej do jutra. Gdy obrót będzie większy wynik

tej próby będzie dla wszystkich bardziej istotny i na jego bazie pojawią

się poważniejsze wnioski. KJ

Komentarze
Łapanie oddechu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?
Komentarze
Ulica panikuje
Komentarze
Wojna celna a decyzje banków