Przed zamknięciem

Aktualizacja: 20.02.2017 13:40 Publikacja: 29.05.2007 15:43

Dobiega końca kolejna nudna sesja. Niska aktywność i niewielkie zmiany cen

nie ułatwiały życia inwestorom, którzy postanowili wytrwać do końca. Drugi

dzień tego tygodnia i drugi dzień, który zostanie szybko zapomniany.

Trzeba zacisnąć zęby i czekać na większe zainteresowanie graczy

dokonywaniem transakcji.

Brak chęci do składania zleceń po części oczywiście wynika z faktu, że w

trakcie dnia nie było żadnych nowych informacji, które byłyby dla kogoś

choćby niewielkim zaskoczeniem. Czy mały deficyt budżetowy w okresie

styczeń-maj jest zaskoczeniem? Nie jest. Czy plan inwestycji KGH jest w

stanie coś zmienić? Mało prawdopodobne. Przecież wypowiedź ministra o tym,

że rząd weźmie pod uwagę plany inwestycyjne KGH przy podejmowaniu decyzji

o wielkości dywidendy to tylko mydlenie oczu. Jasnym jest, że przeważa

chęć drenażu spółki z gotówki. Jest wielce prawdopodobne, że wysokość

ustalonej dywidendy będzie większa od propozycji zarządu mówiącej o

skonsumowaniu 40% zysku netto z ubiegłego roku. Z jednej strony to

zastrzyk gotówki dla akcjonariuszy, ale tylko jednorazowy i wynikający

jedynie z dobrej koniunktury na rynku miedzi.

Z technicznego punktu widzenia dzisiejsza sesja oczywiście niczego nie

zmieniła. W trakcie dnia widać było pewne próby wyjścia ponad poziom

oporu, ale przy tak małej aktywności trudno byłoby je uznać za wiarygodnym

sygnał kupna, czy choćby tylko przewagi kupujących. Tu przewagę mógł mieć

każdy, a "zrobienie" końcówki w takich warunkach nie wymaga szczególnych

środków. Może jutro będzie ciekawiej, a może dopiero w czwartek, gdy

poznamy dynamikę PKB w I kw. 2007 roku. RPP przecież nas jutro nie

zaskoczy, a GUS ma szansę.

Komentarze
Łapanie oddechu
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Komentarze
Indeksy w Warszawie w pogoni za kolejnymi rekordami
Komentarze
Pewne prawidłowości
Komentarze
Wyższy cel?
Komentarze
Ulica panikuje
Komentarze
Wojna celna a decyzje banków