Korelacja kursu amerykańskiej waluty z cenami surowców pozostaje bowiem duża, przykładowo dla złota i pary EUR/USD wynosi około 0,7. Inwestorzy powinni zdawać sobie sprawę z tego jak ważne jest obecne zachowanie rynku walutowego. Można bowiem postawić tezę, iż rozstrzyga się aktualnie walka o długoterminowy trend wzrostowy na parze EUR/USD. Para ta przebywa bowiem od ponad 7 lat w kanale wzrostowym i wybicie z niego dołem może oznaczać długoterminową zmianę trendu, a to przełoży się prawdopodobnie na spadki cen surowców. Z drugiej strony jeśli kanał ten po raz kolejny zatrzyma aprecjację dolara to kolejnym ruchem może być wzrost kursu EUR/USD na nowe historyczne szczyty.
Przechodząc do analizy konkretnych surowców rozpocząć chciałbym od ropy naftowej. Podobnie jak poprzednio warto w tym momencie podkreślić całkiem precyzyjnie wyznaczony w jednym z ostatnich komentarzy poziom oporu, który zatrzymał wzrosty cen. Przypomnę, że naszym zdaniem, dopóki cena ropy naftowej nie wyjdzie ponad poziom 110 USD za baryłkę to dominujący trend jest spadkowy i nie powinno się zajmować długich pozycji. W miniony poniedziałek kurs wzrósł do poziomu 107,11 (LCOc1) i od tamtej pory obserwowaliśmy spadki, które na sesji dzisiejszej doprowadziły cenę w okolice 98 USD. Poza umacniającym się dolarem wpływ na to mają wciąż duże obawy o przyszłość amerykańskiej gospodarki. Gdyby bowiem nie wdrażany właśnie plan ratunkowy o wartości 700 mld dolarów bardzo realna stała by się paniczna ucieczka inwestorów z amerykańskiej giełdy oraz innych bardziej ryzykownych inwestycji. Z całą pewnością spadające tempo wzrostu gospodarczego w USA doprowadziłoby do znacznego spadku popytu na ropę. Obecnie wszystkie rynki są bardzo nerwowe, właśnie ze względu na obawy inwestorów o skuteczność tego planu. Jeśli i on zawiedzie to recesja prawdopodobnie stanie się faktem.
Inna sytuacja panuje na rynku złota. W tym przypadku cena tego kruszcu skorygowała jedynie nieznacznie ostatnie wzrosty po czym na pierwszej sesji nowego tygodnia obserwujemy dość dynamiczne wzrosty. W tym przypadku wspomniane obawy inwestorów powodują, że przenoszą oni kapitał właśnie w złoto. Jest ono od dawna postrzegane jako instrument bezpieczny oraz jako doskonałe zabezpieczenie przez inflacją. Idealną sytuacją dla złota było by pogarszanie się sytuacji makroekonomicznej w USA w połączeniu z taniejącym dolarem. Taka mieszanka spowoduje, że oprócz złota inwestorom nie pozostanie wiele perspektywicznych miejsc do zainwestowania kapitału. W dalszym ciągu podtrzymujemy prognozę możliwego wzrostu cen złota w perspektywie najbliższych miesięcy nawet powyżej ostatnich szczytów czyli poziomu 1032 USD za uncję. Podobna sytuacja panuje na rynku srebra jednak w tym przypadku przed dalszymi wzrostami cen możliwa jest korekta nawet w okolice 11,5 USD za uncję.
Obawy o sytuację gospodarczą na świecie dość znacząco odbijają się na notowaniach miedzi. W minionym tygodniu kurs tego surowca oddał całe wzrosty z tygodnia poprzedzającego i obecnie spadł poniżej ważnego wsparcia na poziomie 6800 USD za tonę. Obecnie kolejnym istotnym poziomem są okolice 6400 USD. Jeśli zostaną one pokonane to będzie to pierwszym sygnałem świadczącym o zmianie długoterminowego trendu wzrostowego. Zostanie bowiem wtedy zaburzona struktura coraz wyższych dołków i szczytów.
Podsumowując widoczny obecnie rozdźwięk w notowaniach surowców może świadczyć że inwestorzy coraz bardziej obawiają się recesji i to wiadomości z nią związane będą miały największy wpływ na rynek.