Wczoraj spadek cen został pogłębiony. Za główny powód media podają wzrost obaw o możliwość wywiązywania się Portugalii z zobowiązań. Wydaje się jednak, że jest to powód naciągany. Portugalia, owszem, kroczy po śliskiej ścieżce, ale nie jest to przecież żadna nowość. Nagłe znaczne osłabienie na rynkach akcji jest więc tego skutkiem.
Co więc jest przyczyną spadku? Pytanie o tyle ciekawe, co stawiane niepotrzebnie. Odpowiedź może jedynie zaspokoić naszą ciekawość. Z pewnością nie będzie miała znaczenia dla takiej czy innej formy obecności na rynku. Obecnie, po spadku cen pod poziom czwartkowego minimum panuje nastawienie negatywne. Może nieco przedwcześnie, ale zostanie ono zweryfikowane już wkrótce, bo zapowiada się, że dojdzie do testu okolic wsparcia na 2600 pkt.
W przypadku indeksu poziom 2600 pkt ma znaczenie przynajmniej z dwóch powodów. Tu biegnie linia, którą od lata 2009 roku nazywamy wewnętrzną linią trendu i która od tamtego czasu była pomocna w wyznaczaniu ważnych punktów zmian na rynku. Można więc przypuszczać, że teraz jej ewentualna obrona lub przełamanie będzie miało dla perspektyw najbliższych miesięcy duże znaczenie. Biorąc pod uwagę fakt, że ogólnie rynek w tym roku ma szansę na wyznaczenie wzrostu, to teoretycznie linia ta powinna zostać wybroniona. Mimo wszystko, nie jest to takie pewne. Jeśli rynek faktycznie ma zakończyć rok zwyżką wartości, ta zwyżka musi się pojawić, gdy większość będzie w nią wątpiła. Tymczasem obecnie panuje zaskakująca zgodność co do tego, że niezależnie co się wydarzy, to będzie dobrze. Może zatem powinna nadejść chwila, która taką wiarą zachwieje?
Nie ma co gdybać. Wątek Portugalii jawi się raczej jako temat dyżurny wyciągnięty na potrzeby chwili. A więc jego wpływ na wyceny nie jest znaczący. O powodach osłabienia pewnie wkrótce usłyszymy. W tej chwili ważne jest tylko to, że rynek zmierza w kierunku ważnego wsparcia i wiele od wyniku potyczki na tym poziomie będzie zależeć, choć mimo wszystko nie zakładam, by nawet zejście pod 2600 pkt oznaczało koniec trendu rozpoczętego w lutym 2009 roku.