Ceny na rynku nadal będą się utrzymywać w kanale cenowym; wydaje się, że cena ropy Brent nie będzie w stanie odejść daleko od poziomu 111 USD za baryłkę, tj. średniej ceny w ostatnich dwóch latach. Na rozmaite zakłócenia w dostawach w 2012 r. przyszła odpowiedź w postaci zwiększonej produkcji w Arabii Saudyjskiej, co w połączeniu ze wzrostem produkcji ropy w USA – która zwiększyła się o rekordową ilość 766 tys. baryłek dziennie do poziomu najwyższego od 15 lat – pomogło utrzymać stosunkową stabilność rynku. Sytuacja w Iraku ustabilizowała się, co pomogło temu krajowi zwiększyć produkcję o 650 tys. baryłek dziennie do 3,3 milionów baryłek dziennie. W nadchodzących latach oczekuje się jeszcze większego tempa produkcji.

W 2013 r. zakłócenia dostaw będą się nadal utrzymywać, co zwiększa ryzyko w ogonie rozkładu na rynku i powinno nadal zapobiegać znacznemu spadkowi cen ropy Brent poniżej 100 USD za baryłkę. Najbardziej ze wszystkiego konsumenci i producenci pragną stabilności. Zatem w 2013 r. zdolność producentów do reagowania na wszelkie małe i średnie zakłócenia w dostawach z miejsc takich jak Syria, Jemen, Sudan Południowy, Nigeria i być może także Wenezuela, będzie nadal odgrywać ważną rolę. Stabilność można osiągnąć jedynie odbudowując „poduszkę" wolnych mocy produkcyjnych, które w chwili obecnej są w posiadaniu przede wszystkim Arabii Saudyjskiej, ale które w ciągu 2012 r. były narażone na pewną presję, by zwiększyć produkcję celem skompensowania utraty obłożonej embargiem ropy z Iranu.

Na wzrost popytu w 2013 r., którego oczekuje się jedynie w odniesieniu do krajów spoza OECD, należałoby odpowiedzieć podobnym wzrostem produkcji w krajach nienależących do OPEC. Biorąc pod uwagę ogólną niepewność co do światowego wzrostu i większą dostępność ropy, naszym zdaniem rynek będzie w stanie nadal się normalizować. Doprowadzi to w końcu do ograniczenia produkcji przez Arabię Saudyjską, zwiększając tym samym „poduszkę" wolnych mocy produkcyjnych, dzięki czemu rynek światowy będzie o wiele bardziej zdolny do przeciwstawienia się ewentualnym przyszłym zawieruchom. Naszym zdaniem w pierwszym kwartale cena ropy Brent utrzyma się w kanale cenowym między 105 a 115 USD w odniesieniu do większej części aktywności (jeśli nie całej), jednak z największym ryzykiem odchylonym w kierunku spadków. Eskalacja impasowej sytuacji związanej z planami nuklearnymi Iranu to chyba jedyna kwestia, która zaburzyłaby ten scenariusz.

Ole Sloth Hansen, analityk rynków towarowych Saxo Bank