Większość whisky dostępnej na rynku, to whisky blended, która stanowi mieszankę różnych destylatów z wielu destylarni. Takie trunki niepodzielnie królują na półkach sklepowych i z pewnością nie mogą być przedmiotem inwestycji. Powód jest prosty: są powszechnie dostępne, produkowane na bieżąco i nie mają cech przedmiotu kolekcjonerskiego. W roli lokaty kapitału sprawdzają się natomiast rzadkie, stare, wypuszczone w limitowanych edycjach whisky single malt. Taka whisky powstaje z jednego rodzaju słodu, w murach jednej destylarni. W smaku i zapachu każdej z nich znajdują odbicie lokalne produkty, klimat i metoda produkcji w danej gorzelni. To właśnie takie trunki są przedmiotem pożądania kolekcjonerów i konsumentów na całym świecie, a co za tym idzie są dobrą inwestycją.

Co jest ważne przy wyborze odpowiedniej butelki? Oczywiście ważna jest jakość, doceniona przez krytyków takich jak Serge Valentin, czy Jim Murray. Oprócz niej wiek, określający ile lat dana whisky leżakowała w beczce. Z reguły im trunek starszy tym osiąga wyższą cenę. Ważna jest również marka konkretnej destylarni. Wśród kolekcjonerów dużym poważaniem cieszą się szkockie gorzelnie takie jak Macallan, Dalmore, Brora, Glenfarclas, czy Port Ellen. Oprócz nich również rzadkie japońskie trunki, z takich gorzelni jak Kariuzawa, Yamazaki, czy Hanyu. Wiele z nich to już prawdziwe legendy, a ich produkty cieszą się niezmienną popularnością. Ważne jest również to, że niektóre z nich przed laty wygasiły produkcję i obecnie butelkowane są ostatnie pozostałe po nich beczki. Z każdym rokiem jest ich mniej, co znajduje odbicie w wartości butelek dostępnych na rynku.

Dla kolekcjonerów ważne są również trunki wypuszczone w limitowanych edycjach, a zwłaszcza whisky single cask. W takim wypadku butelkowana jest jedna konkretna  beczka z danej destylarni, a na rynek trafia maksymalnie 400-500 butelek. Oczywiście kolekcjonerzy zwracają również uwagę na wiele innych rzeczy, takich jak sposób i okazja wypuszczenia na rynek, czy częstość występowania na aukcjach. Z kolei wszystko co jest ważne dla nich, powinno być również ważne dla inwestorów, przy wyborze konkretnej whisky.

Jak pokazują dane zgromadzone przez Whisky Highland, takie właśnie staranie wybrane butelki mogą być naprawdę dobrą lokatą kapitału. Portfel inwestycyjny stworzony z 250 najlepszych szkockich whisky przyniósłby swemu właścicielowi od 2008 r. ponad 206 proc. zysku. Kolekcja składająca się ze 100 najzyskowniejszych szkockich trunków osiągnęłaby z kolei stopę zwrotu 276 proc. Ponad 518 proc. zysku dałaby natomiast inwestycja w 10 najszybciej drożejących trunków. Zarówno wzrost wartości whisky, jak i rekordowe ceny, jakie konsumenci z całego świata są w stanie zapłacić za poszczególne butelki, czynią ten rynek niezwykle atrakcyjnym dla inwestorów.

W praktyce inwestowanie w whisky, to zawsze zakup konkretnych, fizycznie istniejących butelek tego trunku. Żeby zacząć przygodę z tym rynkiem wystarczy kwota rzędu kilkunastu tysięcy złotych, a w wyborze i zakupie whisky pomóc nam mogą specjalistyczne firmy. Ponieważ whisky nie wymaga szczególnych warunków przechowywania, to można je trzymać nawet w domowym barku. Jednak osoby obawiające się, że mogą ulec pokusie i zakończyć inwestycję podczas spotkania ze znajomymi, mogą zlecić przechowywanie posiadanych skarbów.