Ostatnio rozmawialiśmy ponad rok temu. Wtedy, jako akcjonariusz Energi, mówił pan, że za akcje tej firmy chcecie od Orlenu godziwej, a nie bajońskiej kwoty. Co się wydarzyło od tamtego czasu?
Zdajemy sobie sprawę, że po drugiej stronie mamy poważny podmiot, ale w tej walce mamy też sukcesy. Energa jest na giełdzie. Wygraliśmy proces delistingowy w I instancji. Mamy nadzieję na pozytywny dla nas wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku – posiedzenie w naszej sprawie odbędzie się 27 października. Jestem przed tym wydarzeniem dobrej myśli. Liczę na obiektywny osąd na naszą korzyść.
Ta sprawa ciągnie się już kilka lat. Nie boi się pan, że jeszcze kilka lat przed wami?
Naszym zdaniem akcje Energi to świetna inwestycja. Firma bije swoje rekordy, jeśli chodzi o obroty i zyski. Jest to więc wyśmienita spółka do inwestycji. Musimy natomiast tej inwestycji „przypilnować”. Czujemy się jej udziałowcami i też właścicielami. Mówimy przecież o firmie, która rośnie z roku na rok.