Premia za wędrówkę po bankach

W tym roku odsetki wyraźnie wzrosły, ale rozpiętość między nimi a inflacją jest bardzo duża. Szansy na uniknięcie realnej straty nie mają nawet ci, którzy wybieraliby tylko oferty z najwyższymi stawkami. Co wcale nie jest proste.

Publikacja: 25.12.2022 09:33

Premia za wędrówkę po bankach

Foto: AdobeStock

W grudniu 2022 r. oprocentowanie najlepszych bankowych lokat i kont oszczędnościowych wynosiło 7–8 proc. w skali roku. To duża zmiana w porównaniu z końcem ubiegłego roku. Wtedy po podwyżkach stóp procentowych przez Radę Polityki Pieniężnej stawki w bankach już nieco wzrosły, ale najwyższe sięgały 3 proc. w skali roku (właściwie na rynku była jedna taka oferta; warunek to założenie konta ze stałymi wpływami).

Jeśli ktoś chciał zarobić 1,2–1,5 proc., musiał skorzystać z oferty dla nowych klientów lub wpłacających nowe środki. Przeciętne oprocentowanie nowych lokat, według danych NBP, wynosiło rok temu 0,7 proc. Odsetki od depozytów rocznych przeciętnie były na poziomie 1,3 proc. A inflacja sięgała 8,6 proc.

Stawki poniżej oczekiwań

Danymi z grudnia 2022 r. jeszcze nie dysponujemy. Ale już wiadomo, że według GUS w listopadzie inflacja wyniosła 17,5 proc., a średnie oprocentowanie depozytów terminowych przekracza 5,4 proc.

W przypadku lokat 12-miesięcznych jest to 6,4 proc. (dane NBP z końca października 2022 r.).

Średnie stawki dotyczące nowych depozytów, podawane w zestawieniach NBP, niewątpliwie są zawyżone, ponieważ uwzględniają bankowe promocje. Przeciętne oprocentowanie wszystkich lokat do dwóch lat włącznie (nie tylko teraz zakładanych) wynosiło w październiku 4,4 proc. Co nie zmienia faktu, że odsetki od wielu standardowych depozytów są na poziomie 1–2 proc. w skali roku.

Dobrze to widać choćby na przykładzie kont oszczędnościowych chętnie promowanych przez banki. Znalezienie oferty z odsetkami 8 proc. w skali roku nie jest trudne. W połowie grudnia tyle oferowały np.: Bank Pekao, Bank Millennium, ING Bank Śląski, VeloBank, Aion Bank. Niewiele mniej (7,5 proc.) można było dostać w PKO BP czy Santander Consumer Banku. Problem polega na tym, że takie odsetki najczęściej są zarezerwowane dla nowych klientów zakładających rachunki oszczędnościowe lub dla osób wpłacających nowe środki. Promocja obowiązuje jedynie przez kilka miesięcy. Później stawka spada do standardowej wysokości.

Na przykład propozycja Pekao jest dla klientów, którzy teraz założyli konto (a jeśli mieli je wcześniej, to w praktyce go nie używali). Wyższa stawka obowiązuje przez 183 dni i obejmuje wkład do 200 tys. zł. Podobnie ING Bank kieruje swoją ofertę do osób, które nie miały dotąd konta oszczędnościowego lub nie korzystały z niego w określonym czasie, albo które przelewają nowe środki. Promocyjna stawka działa przez trzy miesiące (wkład do 400 tys. zł). W PKO BP 7,5 proc. dostaną posiadacze konta wpłacający nowe środki. I takimi odsetkami będą się cieszyć przez 49 dni.

Na co mogą liczyć ci, którzy nie chcą otwierać nowego rachunku w innym banku i nie mają nowych środków, ale kończy im się lokata i muszą jakoś te pieniądze zagospodarować? Niestety, oferty dla nich są mocno rozczarowujące. W Pekao dostaną na koncie oszczędnościowym 2 proc., w PKO BP – 0,5 proc. (2 proc. do 3 stycznia 2023 r.), w VeloBanku – 0,05 proc., w Aion Banku – 1 proc. (do 200 tys. zł), w Banku Millennium – 1,25–1,5 proc. (do 250 tys. zł).

Warto sprawdzić opłaty

Jeśli takie stawki nas nie satysfakcjonują, co przy inflacji 17,5 proc. jest w pełni zrozumiałe, po zakończeniu lokaty czy promocji dotyczącej konta oszczędnościowego powinniśmy przenieść pieniądze do innego banku. Wówczas dostaniemy nawet 8 proc. Niestety, tylko na kilka miesięcy. Później odsetki spadną na ogół do bardzo niskiego poziomu.

I znowu potrzebna byłaby przeprowadzka do kolejnej instytucji. Jest to pewien kłopot, zwłaszcza że wiele banków wymaga założenia konta osobistego. Prowadzenie takiego rachunku może wiązać się z dodatkowymi opłatami, jeśli klient nie korzysta z niego aktywnie, np. nie ma wpływów, przelewów czy transakcji kartą. Poza tym lista bankowych promocji jest ograniczona.

Najgorsze, że niezależnie od tego, czy będziemy przenosić pieniądze z banku do banku, szukając najlepszych ofert, czy zdamy się na to, co proponuje nasz bank, i tak wartość oszczędności będzie topniała z powodu wysokiej inflacji. Ale rzecz jasna realne straty będą mniejsze przy odsetkach 8 proc.

Inwestycje
Michał Krajczewski BM BNP Paribas: Jest potencjał do zwyżek na GPW, ale nie w takim szybkim tempie
Inwestycje
Nadzieje na przebudzenie Europy nie będą płonne?
Inwestycje
Sobiesław Kozłowski, Noble Securities: Silny złoty wspiera WIG20. Czy będzie nowy rekord?
Inwestycje
Piotr Kaźmierkiewicz, BM Pekao: Na GPW wciąż jest przestrzeń do wzrostów
Inwestycje
Michał Stajniak, XTB: Korekta złota mimo niepewności
Inwestycje
Emil Łobodziński, BM PKO BP: Teraz bardziej GPW niż Wall Street