Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 26.05.2020 05:00 Publikacja: 26.05.2020 05:00
Foto: AFP
W poniedziałek cena baryłki ropy WTI znowu zyskiwała na wartości i zbliżała się do 33,5 dolara, co jest istotnym poziomem z punktu widzenia analizy technicznej. Jest to bowiem lokalny szczyt ustanowiony podczas czwartkowych notowań. – Szansa na kontynuację zwyżek ropy jest bardzo duża – patrząc z perspektywy interwału czterogodzinnego – uważają analitycy zespołu mForex. Ich zdaniem scenariusz ten wspiera właśnie sytuacja techniczna na wykresie ropy. – Szybkie zejście, które mogliśmy z kolei zobaczyć podczas piątkowej sesji, prędko zostało nadrobione – przy okazji testując zakres lokalnego wsparcia (31,15 dolara). Obecnie celem dla wykresu podczas nadchodzących sesji może okazać się zakres 36,18 dolara – jeśli sekwencja wzrostowa nadal będzie utrzymywana – podkreślają analitycy. Jak dodają, aby faktycznie scenariusz ten był realizowany, powinny zostać spełnione pewne warunki. – Aby taki schemat mógł się wypełnić, wykres musi nadal utrzymywać testowany zakres 31,15 dolara. Dołączanie do ruchu wzrostowego nastąpić z kolei może tylko w przypadku zejścia w okolice 32,50 USD, co dopiero będzie przemawiać na korzyść pozycji długich. W tym momencie, kiedy rynek zbliża się do lokalnych szczytów, warto obserwować wykres i uważać na ewentualność niewielkiego cofnięcia – dodają analitycy. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Banki, pomimo dużych wzrostów wycen, nie są drogie. Wyniki finansowe są bardzo dobre, kapitały własne się odbudowały, dywidendy są wysokie i potencjał do wzrostu wycen jeszcze jest – mówi Kamil Stolarski, szef zespołu analiz giełdowych w Santander Banku.
Inwestorzy cieszą się z sukcesów chińskich spółek technologicznych i liczą na działania stymulacyjne decydentów z Pekinu. Hang Seng radzi więc sobie znakomicie. Większość indeksów z innych krajów Azji Wschodniej jest od początku roku na minusie.
Ropa naftowa gatunku WTI drożała w poniedziałek po południu o 0,9 proc., a jej cena dochodziła do 67,8 USD za baryłkę. Cena baryłki ropy Brent rosła natomiast o 1 proc. i sięgała 71,3 USD. Te zwyżki były m.in. reakcją na to, że siły zbrojne USA dokonały w niedzielę uderzeń na cele związane z rebeliantami Huti w Jemenie.
– W tym momencie na rynku jest sygnał, że złoto może spisywać się relatywnie lepiej w kolejnych latach od amerykańskich indeksów giełdowych czy też od portfeli 60/40 – mówi Tomasz Gessner, główny analityk firmy Tavex. Złoto przebiło 3000 dol. za uncję.
Mimo wyraźnych wzrostów cen złota w ostatnich miesiącach wydaje się, że królewski metal nadal ma przed sobą dobre perspektywy.
Inwestorzy oczekują przede wszystkim zysków. Ale ten zysk musi być przez kogoś wypracowany. I bynajmniej nie tylko przez osoby ze szczytów władzy korporacyjnej, ale także (a może przede wszystkim) przez rzesze pracowników na stanowiskach „produkcyjnych” generujących rzeczywistą wartość firmy. Czy to w formie rzeczywistej produkcji, czy prac badawczych, czy różnego rodzaju usług.
Ropa naftowa gatunku WTI drożała w poniedziałek po południu o 0,9 proc., a jej cena dochodziła do 67,8 USD za baryłkę. Cena baryłki ropy Brent rosła natomiast o 1 proc. i sięgała 71,3 USD. Te zwyżki były m.in. reakcją na to, że siły zbrojne USA dokonały w niedzielę uderzeń na cele związane z rebeliantami Huti w Jemenie.
Mimo wyraźnych wzrostów cen złota w ostatnich miesiącach wydaje się, że królewski metal nadal ma przed sobą dobre perspektywy.
Proces odchodzenia od ropy i gazu oraz produktów powstających z ich przerobu nie będzie tak szybki, jak zakładano jeszcze kilka lat temu. Może potrwać nawet kilkadziesiąt lat. Spółki z GPW zdają sobie z tego sprawę i na taki scenariusz są gotowe.
Inwestorzy już od dawna nie doświadczali tak dużej zmienności notowań. Silnych wrażeń wciąż dostarcza rynkom Donald Trump. Podejmowane przez niego decyzje są zarówno szokujące, jak i nieprzewidywalne.
Tak tanio na rynku ropy nie było od 2021 r. Cena baryłki spadła poniżej 70 USD, a za samego dolara płacimy już wyraźnie poniżej 3,90 zł.
Nastroje na globalnym rynku ropy pozostają pesymistyczne. To efekt wprowadzenia przez Donalda Trumpa ceł na import z Kanady i Meksyku, w tym na energię, a także decyzji OPEC+ o zwiększeniu wydobycia. Do tego dochodzą dane o rosnących zapasach ropy w USA.
Koncern dąży do uproszczenia struktury grupy, redukcji kosztów oraz osiągnięcia synergii operacyjnych i finansowych. Dąży też do zwiększenia wydobycia oraz zasobów ropy i gazu.
Duże nadzieje na wzrost produkcji ropy i gazu koncern wiąże przede wszystkim z zagospodarowaniem obszaru Yggdrasil oraz złóż Fenris i Ørn. Ponadto wiele projektów, ale dotyczących stosunkowo małych złóż, będzie realizował w Polsce.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas