Czas rynków wschodzących, ale głównie tych z Azji

Inwestycje › Poprawa nastrojów, jaka nastąpiła na początku listopada, zachęca do bardziej ryzykownych rynków. Zarządzającym najbardziej podobają się akcje i obligacje ze Wschodu.

Aktualizacja: 15.11.2020 16:33 Publikacja: 15.11.2020 16:21

Blisko 13 proc. zarobił w tym roku Investor Top 50 Małych i Średnich Spółek, należący do grupy akcji europejskich rynków wschodzących. Zgodnie ze sprawozdaniem półrocznym w portfelu przeważają spółki z Polski, m.in. CD Projekt (7,79 proc. aktywów), Dino Polska (3,44 proc.), oraz Stanów Zjednoczonych, np. Nvidia (1,82 proc.).

Foto: GG Parkiet

Wraz ze zmianą na fotelu prezydenta Stanów Zjednoczonych oraz dającymi nadzieję informacjami o pracach nad szczepionką przeciwko koronawirusowi wielu inwestorów oczekuje poprawy notowań na rynkach wschodzących, zarówno akcji jak i obligacji. Których? Zarządzający i analitycy najczęściej zwracają się w stronę Dalekiego Wschodu, który obok dynamicznego rozwoju oferuje także postęp technologiczny.

Według prognoz analityków Bloomberga trzy z czterech gospodarek o największym wpływie na globalny PKB w 2050 r. są obecnie zaliczane do rynków wschodzących. – Według tego samego źródła ponad połowa globalnego PKB w 2050 r. będzie najprawdopodobniej wytwarzana przez kraje azjatyckie – i tutaj dopatrujemy się największej szansy na ponadprzeciętne zyski z inwestycji w akcje spółek – mówi mówi Rafał Lerski, członek zarządu BNP Paribas TFI. – Te tendencje są już odzwierciedlone w koszyku akcji rynków wschodzących MSCI, gdzie akcje czterech gospodarek azjatyckich (Chiny, Tajwan, Korea Południowa i Indie) stanowią około 70 proc. – dodaje Lerski. Jak zauważa, wynik wyborów w USA daje szanse na zakończenie wojen handlowych między tym krajem a Chinami, które dodatkowo suchą nogą przechodzą drugą falę koronawirusa (podobnie jak wiele innych krajów tego kontynentu). – W przypadku wszystkich tych czołowych azjatyckich rynków wschodzących wiodącą rolę w napędzaniu gospodarki zaczynają odgrywać nowoczesne technologie. Chiny często już wygrywają z Zachodem w wyścigu technologicznym – przekonuje Lerski.

Z kolei w krótkim terminie można oczekiwać odbicia na tych rynkach, które mocno ucierpiały przez pandemię. – Warto jednak pamiętać, że w indeksach rynków wschodzących często znaczący udział mają banki czy spółki zajmujące się wydobyciem ropy naftowej, a te branże borykały się z licznymi problemami już przed rozpoczęciem pandemii – zauważa Mateusz Janicki, zarządzający w Caspar Asset Management. – O ile w krótkim terminie są to potencjalni kandydaci do odbicia, o tyle w długim wspomniane problemy mogą ponownie wystraszyć inwestorów. Tym samym w długim terminie rozsądne wydaje się skupienie na fundamentalnie silnych rynkach, w tym w szczególności azjatyckich, włączając w to Chiny – przyznaje Janicki. Arkadiusz Balcerowski, analityk Noble Funds TFI, twierdzi, że w przypadku rynków akcji podział geograficzny będzie odgrywał mniejszą rolę w przyszłości, a inwestorzy bardziej skupią się na tzw. megatrendach, jak ochrona środowiska czy zmiany demograficzne.

Według Grzegorza Zatryba, członka zarządu Skarbca TFI, coraz bardziej prawdopodobne pojawienie się szczepionki na Covid-19 tworzy korzystne otoczenie do inwestowania w obligacje na rynkach wschodzących. – Z mojego punktu widzenia interesujące są przede wszystkim obligacje emitowane w twardych walutach. Przemawia za nimi możliwość zarządzania ryzykiem kursu walutowego, łatwość rozliczania transakcji i lepsza sytuacja prawna w razie problemów emitentów – mówi Zatryb. – Ten ostatni czynnik jest bardzo istotny, emisje na prawie międzynarodowym dają emitentom mniejsze możliwości manewru, a w razie czego jest się w jednej drużynie z dużymi międzynarodowymi inwestorami.

Informacje o szczepionce już doprowadziły do zawężenia spreadów kredytowych obligacji rynków wschodzących, jednak na razie nie widać jeszcze, aby zostało to poparte napływami kapitału. – Dopiero w tym tygodniu saldo napływów na rynki dłużne tej grupy krajów, liczone od początku roku, przestało być ujemne. W „poszczepionkowym" świecie inwestorzy będą chętniej podejmować ryzyko i napływy na rynki obligacji EM doprowadzą do dalszego zawężenia spreadów – przewiduje członek zarządu Skarbca TFI. Jak wspomina, początek roku jest zwykle dobrym okresem dla obligacji na rynkach wschodzących, jednak końcówka obecnego może być dość „wyboista". – To jednak jest zawsze okazja do tańszych zakupów. Z bardziej bezpiecznych zakładów w naszym regionie potencjał widzę nadal w obligacjach Rumunii, w Ameryce Południowej zaś w papierach Meksyku. Dla odważniejszych ciekawą inwestycją mogą się okazać obligacje Mongolii i Indonezji – wskazuje Zatryb.

Balcerowski zwraca uwagę, że w ostatnim czasie doświadczyliśmy istotnego wzrostu płynności w sektorze bankowym oraz kwot depozytów gospodarstw domowych czy firm, co wspiera oczekiwania dotyczące nominalnego wzrostu PKB. – Pojawienie się szczepionki na Covid-19 również powinno zwiększać apetyt na ryzyko i oddziaływać w kierunku stabilności wzrostu gospodarczego – twierdzi Balcerowski. Jego zdaniem w takich warunkach większe korzyści mogą płynąć z podjęcia wyższego ryzyka kredytowego, a nie tylko ryzyka stopy procentowej. – Na rynkach obligacji gospodarek wschodzących kluczową kwestią jest stabilność waluty, która może znacznie wpłynąć na końcową stopę zwrotu. Potencjalna deprecjacja dolara w dłuższym okresie może wspierać napływ kapitału do bardziej ryzykownych rynków dłużnych, jak choćby Ukraina czy Turcja. Względnie dobrze może sobie również radzić rynek rumuński – ocenia Balcerowski. Jak dodaje, rynek chorwacki może korzystać na relatywnie dużym napływie kapitału w ramach funduszu odbudowy UE.

Materiał Partnera
Zasadność ekonomiczna i techniczna inwestycji samorządów w OZE
Inwestycje
ESRS G1 Postępowanie w biznesie
Inwestycje
Złoto już powyżej 3300 dolarów za uncję
Inwestycje
Złoto może być nawet dwa razy droższe
Inwestycje
Krajowy popyt na obligacje nie odpuszcza
Inwestycje
Trump przegrywa we własną grę. Na rynkach ogromny chaos