Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 08.12.2020 05:27 Publikacja: 08.12.2020 05:27
Foto: Adobestock
– W poprzednim tygodniu zwyżkę cen ropy naftowej nakręcały spadki wartości amerykańskiego dolara, jak również rozmowy OPEC+ na temat porozumienia naftowego. Niemniej dłuższa od oczekiwań debata zakończyła się mało spektakularnym planem delikatnego podwyższenia limitów produkcji ropy naftowej w styczniu przy jednoczesnych planach comiesięcznej rewizji porozumienia w celu dopasowania go do rynkowych potrzeb – wskazuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ. Dlatego też temat OPEC+ jeszcze nie wygasł. – Kwestia porozumienia OPEC+ z pewnością powróci więc na rynek za co najwyżej kilka tygodni, natomiast w poniedziałek pojawiły się ciekawe dane dotyczące handlu zagranicznego Chin. Wśród nich podano informacje na temat importu ropy naftowej do Państwa Środka, który wyniósł w listopadzie 45,36 mln ton, czyli średnio 11,04 mln baryłek dziennie. To wyraźnie więcej, niż wyniósł import w październiku (średnio 10,02 mln baryłek dziennie) – zauważa Sierakowska. Co ciekawe, w poniedziałek nie miało to przełożenia na notowania surowca. Dlaczego? – Duży import wynikał przede wszystkim z wpuszczania do portów tankowców, które dotarły tam z opóźnieniem z wcześniejszymi zamówieniami. W ostatnim czasie Chiny bowiem miały problem z przepustowością portów i wiele tankowców długo czekało u wybrzeży tego kraju na oficjalne wpuszczenie do portu. Tymczasem liczba nowych zamówień na ropę naftową jest mniejsza niż we wcześniejszych miesiącach, więc można oczekiwać, że dane za grudzień pokażą mniejszy import – uważa Sierakowska. PRT
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Czynniki kosztowe i techniczne inwestycji w OZE.
Standard ESRS G1 „Postępowanie w biznesie” jest jedynym tematycznym standardem dotyczącym obszaru związanego z zarządzaniem (governance).
Cena złota po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 3300 dolarów za uncję. Ustanowiła ona kolejny rekord. Przez pięć lat zyskała prawie tyle samo co nowojorski indeks giełdowy S&P 500.
W długim terminie złoto ma szansę osiągnąć poziom 5–6 tys. USD za uncję. Duży potencjał wzrostowy jest także w srebrze – uważa Michał Stajniak, wicedyrektor działu analiz w firmie XTB.
Sprzedaż obligacji detalicznych utrzymuje się nadal na wysokim poziomie. Niebawem oferta może się pogorszyć.
Blady strach w związku z wprowadzeniem ceł ustąpił miejsca euforii po ich zawieszeniu. Jak długo inwestorzy i same przedsiębiorstwa będą w stanie w tych warunkach wytrzymać? Trudno powiedzieć. Szkody wywołane polityką Trumpa już są realne.
Inwestorzy handlujący akcjami Orlenu, Unimotu czy MOL na duże przeceny ropy i gazu na razie zareagowali dość spokojnie. Spadek popytu na surowce i wzrost niepewności może ten stan jednak zmienić.
Święta Wielkanocne to okres w którym wiele rodzin decyduje się na dalekie podróże do swoich bliskich, dlatego nierzadko patrzymy na to, co będzie się działo w cenami paliw. W przeszłości, wzmożony popyt mógł determinować wzrost cen tuż przed świątecznym okresem, ale obecna sytuacja jest nieco odmienna w porównaniu do poprzednich lat.
Grupa Orlen miała w 2024 roku 1,38 mld zł zysku netto wobec 20,97 mld zł rok wcześniej. Tłumaczy, że to efekt odpisów aktualizacyjnych wartych aż 13,5 mld zł. Ujęła w nich m.in. nietrafiony – zdaniem obecnego zarządu – projekt petrochemiczny Olefiny.
Amerykańskiemu prezydentowi udało się spełnić zapowiedź szybkiego obniżenia cen ropy naftowej. Stało się to jednak zupełnie inaczej, niż można było się spodziewać. Perspektywy dla ewentualnego odbicia cenowego są jak na razie ograniczone.
Różnice między najbliższymi kontraktami terminowymi sugerują, że inwestorzy przygotowują się na dłuższy okres nadmiaru surowca.
Kolejny nerwowy dzień na rynku surowców. Co prawda w drugiej części poniedziałkowych notowań panikę udało się opanować, ale to nie oznacza, że problemy zniknęły.
Poniedziałkowa sesja przyniosła bardzo ostrą wyprzedaż na giełdach azjatyckich. Kolejną sesję z rzędu traciła również ropa naftowa.
Ceny ropy naftowej w USA spadły w niedzielę poniżej 60 dolarów za baryłkę z powodu obaw, że globalne cła prezydenta Donalda Trumpa wpędzą USA, a może i cały świat, w recesję.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas