Michał Stajniak, X-Trade Brokers: Ropa po 100 USD na razie mało prawdopodobna

#PROSTOZPARKIETU. Michał Stajniak: ostatnie porozumienie OPEC+ korzystne dla rynku.

Publikacja: 26.07.2021 19:12

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Michałem Stajniakiem, analitykiem X-Trade Brokers.

Przemysław Tychmanowicz rozmawiał w Parkiet TV z Michałem Stajniakiem, analitykiem X-Trade Brokers.

Foto: parkiet.com

Rynek ropy naftowej żył ostatnio tym, co zrobił OPEC+. Jaki jest krajobraz po tych wydarzeniach?

Moim zdaniem rynek błędnie uznał, że decyzja OPEC+ stała za mocną wyprzedażą ropy naftowej sprzed kilku dni. Uważam, że wydarzenia na rynku ropy były związane z obawami przed tym, że pandemia może znowu mocniej uderzyć. Dodatkowo nie pomagało to, co działo się z dolarem, a także obawy o inflację. Jeśli zaś chodzi o decyzję OPEC+ to była niepewność po tym, kiedy nie udało się osiągnąć wcześniej kompromisu. Ostatecznie OPEC+ zaskoczył porozumieniem, ale trzeba zwrócić uwagę, że w dłuższym terminie to porozumienie jest bardzo dobre dla rynku ropy naftowej. Od sierpnia mamy co miesiąc 400 tys. baryłek dziennie podaży więcej, co końca roku daje wzrost podaży na poziomie 2 mln baryłek. To było zgodne z oczekiwaniami rynkowymi. To , co jest pozytywne dla rynku, to brak zmiany produkcji w przypadku Arabii Saudyjskiej oraz Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Poziomy referencyjne zmienią się dopiero od maja przyszłego roku. Dodatkowy skok produkcji nastąpi więc w przyszłym roku. Warto jednak też zauważyć, że porozumienie OPEC+ zostało przedłużone. Ograniczenia są więc dłuższe, co, tak jak wspomniałem, w dłuższym terminie jest korzystne dla rynku ropy. OPEC+ pokazał, że wciąż martwi się o pandemię, patrzy na popyt i będzie reagował na wydarzenia rynkowe. Niewykluczone więc, że w przyszłym roku będziemy mieli powtórkę sytuacji z tego roku, kiedy to OPEC+ miał podwyższać produkcję, ale tego nie robił ze względu uwarunkowania rynkowe. Niewykluczone więc, że obecne założenia nie będą w praktyce realizowane.

Wspomniane zostały jednak takie czynniki, jak inflacja czy też kolejna fala koronawirusa. One oznaczają dla ropy naftowej większą zmienność w krótkim terminie?

W krótkim okresie myślę, że rynek będzie kierował się w wyższe rejony. Ropa Brent jest już wyraźnie powyżej 70 USD za baryłkę, WTI oscyluje w granicach 70 USD. W perspektywie kilku miesięcy spodziewałbym się, że znowu zbliżymy się w okolice 80 USD za baryłkę, mając na uwadze odbicie popytu na całym świecie, a także zakładając, że nie dojdzie do jakiegoś negatywnego zaskoczenia. Oczywiście mam tutaj na myśli wspomniane wcześniej zamknięcia gospodarek czy też restrykcje, przede wszystkim w Azji. W Korei czy też Japonii sytuacja nie wygląda zbyt optymistycznie chociaż też na razie ciężko przewidzieć ostre restrykcje. Bazowy scenariusz dla ropy naftowej zakłada brak ograniczeń, jeśli chodzi o kwestie popytu, który jednak powinien powracać do normy. A przecież wystarczy wspomnieć chociażby o podróżach lotniczych. Tutaj jest wciąż bardzo daleko do powrotu do czasów sprzed pandemii. Jest więc jeszcze miejsce do odbudowy popytu.

Przedstawiciele niektórych firm inwestycyjnych widzą znowu ropę naftową po 100 USD za baryłkę. Jest to realny scenariusz?

Oczywiście szansa na to jest, natomiast też warto zwrócić uwagę, że OPEC+ w jakiś sposób próbuje wpływać na rynek ropy. Gdyby nie ostatnie działania mielibyśmy deficyt na rynku ropy w wysokości dwóch, a nawet trzech milionów baryłek i wtedy poziom 100 USD miałby rację bytu. Na ten moment wydaje mi się to jednak mało prawdopodobne. OPEC+ wie, że 100 USD za baryłkę też mogłoby być zbyt wysoką ceną dla niektórych konsumentów. Indie już wcześniej szukały przecież tańszych alternatyw na rynku ropy w postaci tańszych mieszanek. Też warto zwrócić uwagę, jak doszło do tego, że wcześniej ropa znalazła się przy poziomie 100 USD. W latach 2007–2008 mieliśmy chociażby niedobory, jeśli chodzi o moce rafineryjne. To doprowadziło do tego, że na niektóre mieszanki popyt wzrósł bardzo mocno. Na ten moment takich problemów nie ma. Oczywiście trzeba też pamiętać, że to, co mamy teraz na rynku ropy naftowej, jest sztucznie utrzymywaną sytuacją. Gdybyśmy w pełni uwolnili moce produkcyjne krajów OPEC+, to wtedy cena oscylowałaby w okolicach 40–50 USD za baryłkę. Wtedy też podstawy do ożywienia gospodarczego w skali globalnej byłyby mocniejsze, chociaż z drugiej strony cierpiałyby gospodarki, które są uzależnione od ceny ropy naftowej.

Ciekawe rzeczy dzieją się też na rynku metali szlachetnych. Te prezentują się naprawdę nieźle, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę mocnego dolara, który przecież nie służy ich notowaniom. To dobry prognostyk na przyszłość?

Faktycznie jest to dość zaskakująca sytuacja. Dolar zyskiwał w ostatnim czasie, mieliśmy bardzo niską rentowność, a nie miało to większego przełożenia na ceny metali szlachetnych. Myślę, że w ich kontekście warto wspomnieć o jednej bardzo ważnej rzeczy, która teraz może mieć jeszcze ograniczony wpływ, natomiast w dłuższym terminie może mieć naprawdę kluczowe znaczenie. Mam tutaj na myśli wejście w życie nowych regulacji, czyli Bazylea III. One spowodują, że złoto fizyczne będzie zaliczane do grupy, w której ryzyko liczone jest jako 0 proc. Banki komercyjne, mając złoto nie będą musiały więc utrzymywać rezerw gotówkowych. Złoto tym samym samo stanie się rezerwą dla banków komercyjnych. Z drugiej strony na rynku kontraktów terminowych czy też funduszy ETF, złoto wciąż jest postrzegane jako surowiec, czyli jako aktyeo niebezpieczne. Teoretycznie możliwy jest więc spadek zainteresowania tymi instrumentami, ale w dłuższym terminie może natomiast się pojawić zainteresowanie złotem fizycznym. Uważam więc, że długoterminowo przed złotem nadal rysują się dobre perspektywy, również mając na uwadze to, co robią banki centralne. Większe spadki są mało prawdopodobne, chyba że dojdzie do nagłego zwrotu w stronę zacieśniania polityki pieniężnej.

Inwestycje
Daniel Kostecki, CMC Markets: Gorący kapitał zasila GPW, ale...
Inwestycje
Kamil Stolarski, Santander Bank: Banki są atrakcyjne, kursy ich akcji mogą być jeszcze wyżej
Inwestycje
Akcje z Hongkongu mocno błyszczą na tle innych rynków azjatyckich
Inwestycje
Uderzenia przeciwko Hutim lekko podwyższyły cenę ropy, która była wcześniej pod presją
Inwestycje
Tomasz Gessner, Tavex: Kontrola w Fort Knox może windować złoto
Inwestycje
Mocny start surowców w 2025 r.
Inwestycje
Od wyzysku do balansu