Dziesiątka najlepszych inwestorów w poniedziałek będzie rywalizować o zwycięstwo w Parkiet Challenge. To już czwarta edycja gry giełdowej „Parkietu” w obecnej formule.
Po akcjach czas na kontrakty terminowe
Przed nami ostateczna rozgrywka – wielki finał naszego konkursu, który zgromadził ponad 1500 uczestników. W poniedziałek, w najważniejszym dla krajowych inwestorów miejscu, czyli w Sali Notowań w siedzibie GPW, dziesiątka najlepszych inwestorów z pierwszego, czterotygodniowego etapu gry, powalczy o nagrody główne, których pula to 30 tys. zł.
O ile w pierwszym etapie gry do dyspozycji uczestników na wirtualnym rynku były akcje z WIG20 i mWIG40, o tyle finaliści będą obracać kontraktami terminowymi, które charakteryzują się raczej podwyższonym ryzykiem w porównaniu z akcjami. Emocji z pewnością nie zabraknie, tym bardziej że różnice w wynikach pomiędzy finalistami są niewielkie. Zwycięzca pierwszego etapu, Marcin Dąbrowski (nick w grze: parkietfinansowy.pl), może się pochwalić przed finałem 26,5 proc. zysku. I ma 8 pkt proc. przewagi nad uczestnikiem, który będzie startował w finale z dziesiątej pozycji.
Wszystkie nasze artykuły o Parkiet Challenge: parkiet.com/gra-gieldowa
Jakie rady dla finalistów mają eksperci? Jaką taktykę obrać? Jak wskazuje Sobiesław Kozłowski, dyrektor departamentu analiz i doradztwa w Noble Securities, na rynku kontraktów terminowych elastyczność ma kluczowe znaczenie, w szczególności gdy zwycięzca jest tylko jeden. – Dostaniu się do finału sprzyjała strategia „long-only”, a poniedziałek będzie sprawdzianem wszechstronności – przewiduje ekspert Noble Securities. – Gratuluję uczestnikom dotarcia do finału Parkiet Challenge. Ponoć przeznaczenia się nie oszuka, więc zalecam zdanie się na własną intuicję. Zwiększa to szanse na wypracowanie własnego zyskownego systemu i udane stopy zwrotu w dłuższym terminie – podpowiada.