Marcin Gruba: GlobalConnect potrzebuje czasu

Na przełomie I i II kwartału przyszłego roku liczba zagranicznych spółek w ramach nowego projektu powinna znacząco wzrosnąć. Myślimy też nad rynkami amerykańskimi i funduszami ETF – mówi Marcin Gruba, odpowiedzialny za GlobalConnect na GPW.

Publikacja: 25.11.2022 20:13

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marcin Gruba, project manager GlobalConnect na GP

Gościem Przemysława Tychmanowicza w Parkiet TV był Marcin Gruba, project manager GlobalConnect na GPW.

Trwa gra giełdowa Parkiet Challenge. Tego typu gry zawsze rządzą się swoimi prawami. Często stawia się tam wszystko na jedną kartę. A jak jest w świecie realnych inwestycji? Jak ważna jest dywersyfikacja, również ta geograficzna?

Mówić krótko: dywersyfikacja inwestycji jest ważna, ale podkreślić, że jest wiele rodzajów dywersyfikacji. Jeśli chodzi o dywersyfikację geograficzną, to oczywiście warto się nią zainteresować, bo kupując akcje z różnych gospodarek, dajemy sobie ekspozycję na różne cykle gospodarcze, które są w poszczególnych krajach. Niwelujemy też ryzyka makroekonomiczne i geograficzne. Dywersyfikacja to oczywiście jedno. Drugie to odpowiedni dobór aktywów do portfela.

W pewnym sensie poprzez GlobalConnect dajecie też okazję do dywersyfikacji geograficznej. Projekt ten ruszył na początku listopada. Jak go oceniacie po tych pierwszych tygodniach?

Naszym celem w pierwszych tygodniach było przetestowanie na żywo całego cyklu obiegu papierów. To wszystko działa bardzo dobrze i jesteśmy zadowoleni. Owszem, zaczęliśmy od pięciu spółek, natomiast naszym celem jest zwiększanie spektrum tych spółek, a także doprowadzenie do sytuacji, w której inwestor będzie miał bardzo dobre warunki do zawierania transakcji. Obecnie jesteśmy więc w okresie pilotażu. Naszym celem też jest zwiększenie liczby animatorów. Dzisiaj w tym gronie jest grupa Santander. Na przestrzeni następnych lat chcemy, aby było co najmniej dwóch animatorów, spółek było dużo więcej, a finalnie chcemy rozszerzyć GlobalConnect też o rynek ETF-ów.

Na tym etapie, patrząc na ten rynek, nie jest to przypadkiem tylko rynek animatora?

Startując z nowym rynkiem, musi być spełnione kilka warunków chociażby związanych z animacją rynkową. W naszym mniemaniu te warunki zostały dobrze spełnione, natomiast wiadomo, że jest jeszcze parę rzeczy do poprawy. Idealnie byłoby, jakby spread był dużo mniejszy, natomiast to też jest kwestia naszych rozmów z animatorem i procesów, które muszą się zadziać. Potrzebujemy też mieć inwestorów i biura maklerskie podłączone do rynku. Na chwilę obecną mam 14 biur maklerskich. Czy mamy do czynienia z rynkiem animatora? W pierwszym etapie naturalne jest, że większość transakcji zawierana jest z animatorem. Jak się wprowadza nowy produkt, to zanim inwestorzy dowiedzą się, co to naprawdę jest, jak funkcjonują i przekonają się do tego, musi upłynąć trochę czasu. Nam zależy, aby trwało to jak najkrócej, natomiast są pewne procesy, które muszą zajść. Sami będziemy mocno rozwijać ofertę. Dajemy natomiast sobie też czas.

Czas w kontekście GlobalConnect ma istotne znaczenie. Nie brakuje opinii, że projekt ten jest spóźniony co najmniej o kilka lat, mając na uwadze to, jak rozwinęła się usługa rynków zagranicznych w branży maklerskiej.

Idealnie by było, gdyby faktycznie GlobalConnect został uruchomiony wcześniej. Wcześniej jednak były też bariery, które musieliśmy w pierwszej kolejności pokonać. Biura maklerskie oczywiście rozwijają rynki zagraniczne, natomiast każda oferta jest w zasadzie inna. Biura maklerskie oferują świetny produkt dla inwestorów, natomiast też zaobserwowaliśmy, że jest wiele osób, które chciałyby zainwestować na rynkach zagranicznych, ale też chciałyby to zrobić przez giełdę, czyli kanał, który znają, a po drugie chcą też omijać takie kwestie jak chociażby spready walutowe czy też przewalutowania. Liczy się więc to, że GlobalConnect jest rynkiem w naszej walucie. Wprowadziliśmy także dostęp do ofert kupna i sprzedaży, co również jest istotne dla inwestorów. W końcu to także kwestia kosztów. Te są w zasadzie takie same jak w przypadku rynków GPW. Dla inwestora zakup akcji zagranicznych na GlobalConnect jest więc prosty.

To kiedy można spodziewać się nowych instrumentów w ramach GlobalConnect?

Zaczęliśmy od pięciu spółek, natomiast tak jak już wspomniałem, dążymy do tego, aby tych spółek było więcej. Rozpoczynając ten projekt, też patrzyliśmy na to, jak wygląda sytuacja na innych tego typu rynkach. Porównujemy się tak naprawdę z Wiedniem, gdzie rynek zagranicznych spółek istnieje od około sześciu lat i obecnie notowanych jest tam 700 różnych spółek. My też chcemy mieć bardzo szeroką ofertę. Do tego też jednak potrzebna jest współpraca z animatorami, bo to oni odpowiadają za wprowadzenie spółek. Z tego co my słyszymy, kluczowe jest dla nich zbudowanie infrastruktury posttradingowej. To jest skomplikowany proces, który wymaga czasu. Spodziewamy się jednak, że więcej spółek na GlobalConnect pojawi się na przełomie I i II kwartału przyszłego roku.

Będą to przede wszystkim spółki europejskie czy może też i amerykańskie, które przecież cieszą się dużą popularnością wśród inwestorów indywidualnych?

Faktycznie spółki amerykańskie cieszą się zainteresowaniem inwestorów i my też to widzimy na rynkach, gdzie funkcjonują podobne produkty jak GlobalConnect. Bardzo więc nam zależy na tym, żeby spółki amerykańskie pojawiły się także w naszej ofercie jak najszybciej. Ciężko mi natomiast powiedzieć, kiedy faktycznie to się stanie. Jeśli mielibyśmy nakreślić mapę drogową, to kluczowe jest rozszerzenie oferty o co najmniej kilkadziesiąt spółek europejskich. Dalej są spółki amerykańskie, a później fundusze ETF.

Jeśli one faktycznie się pojawią, to i godziny handlu na GlobalConnect zostaną wydłużone, tak by bardziej zachodzić na sesję amerykańską?

W idealnym świecie najlepiej by było, jakby handlowano nimi do zamknięcia sesji w Stanach Zjednoczonych. Borykamy się jednak też z kwestiami technicznymi. Nasz obecny system tradingowy na ten moment nie pozwala wydłużyć sesji powyżej godz. 17.30. Pracujemy jednak też nad nowym systemem, który w dużej mierze rozwiąże ten problem.

Parkiet

Gra giełdowa
Zwyciężczyni tygodnia ubrała się w akcje CCC i zgarnęła 1000 zł
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Gra giełdowa
Jak odnaleźć się w sztuce inwestowania
Gra giełdowa
Kobiety górą w trzecim tygodniu Parkiet Challenge. Jedna spółka kluczem do wygranej
Gra giełdowa
Giełda to nie tylko spekulacja, ale też długoterminowe inwestycje
Materiał Promocyjny
Samodzielne prowadzenie księgowości z Małą Księgowością
Gra giełdowa
Tomasz Stadnik, prezes TFI PZU: Największym ryzykiem dla portfela jest niepodejmowanie ryzyka
Gra giełdowa
Dino i ETF na Nasdaqa zapewniły wysokie zyski