Wall Street ignoruje złe informacje zarówno z frontów makroekonomicznych,s jak i ze spółek. Kurs akcji General Electric poszedł w górę chociaż spółka obniżyła prognozy zysków. Walory Qwest Communication podrożały, chociaż Standard and Poor`s obniżyło rating papierów dłużnych spółki. Po piątkowym ostrzeżeniu Brocade o niemożności realizacji prognozowanych zysków wprawdzie o 17,5% spadły akcje tej spółki - to jednak inne firmy sektora producentów mikroprocesorów praktycznie nie odnotowały strat.
Mierzący postęp całego rynku wskaźnik Willshire 5000 wzrósł w ubiegłym tygodniu o 1,8%. Wygrały z nim wszystkie najważniejsze wskaźniki giełdowe - DJIA zyskał 2,6%, S&P 500 2,2%, Nasdaq Composite 4,1%. Zwyciężył Russell 2000 - wskaźnik spółek o małej kapitalizacji, który wzrósł o 5,12%.
Historyczne statystyki wskazują, że wzrosty mogą okazać się bardziej trwałe. Zgodnie ze Stock Trader Almanac, od 1950 r. grudzień jest najlepszym miesiącem dla S&P 500 oraz drugim dla DJIA. Również od czasu, kiedy w 1971 r. powstała giełda Nasdaq, grudzień jest najlepszym miesiącem dla jej wskaźnika Nasdaq Composite.
- Oceniając sytuację na giełdzie od technicznej strony prawdopodobieństwo wydłużenia się okresu wzrostów ulega wzmocnieniu. Wskaźniki przebijają kolejne linie oporu - pisze Martin Pring, szef Pring Research i wydawca internetowego Weekly InterMarket Update. Podobnego zdania jest Clark Yingst, szef działu analiz rynkowych w firmie inwestycyjnej Joseph Gunnar. Jego zdaniem trwające wzrosty na Nasdaqu różną się od poprzednich - których doświadczaliśmy po marcu 2000 r. - tym, że wskaźnik Composite z łatwością pokonał szczyty osiągnięte podczas ostatniej, sierpniowej fazy zwyżek. - Od marca 2000 r. każda kolejna faza wzrostów była słabsze od poprzedniej. Tym razem mamy do czynienia z nowym zjawiskiem. Jeżeli osiągnięcie Nasdaq Composite uda się powtórzyć pozostałym wskaźnikom - to fakt ten może oznaczyć początek trwałej hossy - stwierdził Yingst w programie CBS MarketWatch.
Zdaniem Philipa S. Dow, stratega inwestycyjnego z Dain Rausher Wessels, do końca roku kursy akcji mogą wzrosnąć o 5 do 7% - za sprawą menedżerów funduszy powierniczych, którzy spóźnili się na wzrosty.