Wczorajsza sesja przyniosła spadek WIG20 poniżej ważnego technicznego wsparcia na poziomie 1200 pkt. Indeks zamknął się na poziomie 1193,9 pkt. Bardzo silny spadek cen akcji TP SA (-6%) przełożył się na zniżkę indeksu aż o 10 pkt. i praktycznie zadecydował o jej negatywnym przebiegu (zagraniczne rynki przez cały dzień pozostawały na plusie).

Najważniejsza jest obecnie kwestia, czy wsparcie na poziomie 1200 pkt. zostało przełamane, czy jedynie na krótko (1-3 sesje) przekroczone? Wydaje mi się, że byki nie stoją wcale na przegranej pozycji. Środowa sesja może rozpocząć się od spadków. Bardzo istotne wsparcie znajduje się na poziomie 1190 pkt. Jeśli bykom uda się go obronić, to sądzę, że są w stanie podjąć próbę powrotu powyżej poziomu 1200 pkt. W efekcie pojawi się formacja młota i rynek będzie gotowy do odreagowania spadków. Jeśli poziom 1190 pkt. nie zatrzyma niedźwiedzi, to czekają nas spadki, maksymalnie do 1170 pkt. i dopiero potem kilkusesyjne odbicie.

Chciałbym zwrócić uwagę na sytuację na giełdach w Pradze i w Budapeszcie. Po ubiegłotygodniowych silnych spadkach od poniedziałku trwa tam silniejsze odbicie, które może nawet doprowadzić do przetestowania średnioterminowych szczytów. Nasz rynek jest troszkę opóźniony w stosunku do giełd w regionie i sądzę, że odbicie na GPW może nastąpić lada dzień.

Patrząc na rynek w dłuższej perspektywie, kilkumiesięczne odbicie jest w mojej ocenie jedynie korektą spadków ze styczniowego szczytu na poziomie 1486 pkt. W przyszłym roku czekają nas nowe długoterminowe dna na giełdach zachodnich i w tych warunkach indeks WIG20 powinien przetestować i przełamać długoterminowe kluczowe wsparcie w strefie 978-1000 pkt. Skutkować to może zejściem indeksu nawet w okolice poziomu 600 pkt. Czynniki, które mogą się do tego przyłożyć, to duże oferty na rynku pierwotnym (PZU i PKO BP) i możliwe problemy z deficytem budżetowym (nie sądzę, aby nasza gospodarka miała tak duże tempo wzrostu w 2002 r., gdy gospodarka Niemiec przeżywa poważne problemy).