Beiersdorf-Lechia wypracował w ub.r. ponad 457 mln zł przychodów ze sprzedaży i największy w historii zysk netto wynoszący 33 mln zł (przed audytem). Oznacza to wzrost wobec poprzedniego roku odpowiednio o 11% i 65%. Również w tym roku firma zamierza poprawić wyniki finansowe. - Planujemy uzyskanie ośmioprocentowego wzrostu sprzedaży. Poziom zysku będzie uzależniony od warunków panujących na rynku, jednak oczekujemy wzrostu o 10-20% - powiedział prezes Heinz-Jürgen Stüting. Spółka zamierza osiągnąć ten ambitny cel wykorzystując pozycję rynkową posiadanych marek oraz działania wspomagające sprzedaż (wspieranie kanałów dystrybucji, działania marketingowe).
Spółka poniosła już większość kosztów inwestycyjnych związanych z nową fabryką, parkiem maszynowym oraz strukturą informatyczną i flotą samochodową. Fabryka w Poznaniu jest najnowocześniejsza w całej grupie Beiersdorf, która skupia dwadzieścia centrów produkcyjnych. Koncern nie planuje już tworzenia kolejnych zakładów - zwiększenie produkcji będzie się odbywało przez rozbudowę już istniejących. Jest do tego przygotowana również fabryka w Poznaniu.
Zakończenie najważniejszych inwestycji, przy dobrych wynikach sprzedaży, pozwala na wypłatę dywidendy akcjonariuszom, co ma już miejsce od dwóch lat. Także w tym roku będzie podobnie. Prezes Stüting podkreśla jednak, że Beiersdorf AG traktuje inwestycję w polską spółkę długofalowo.
Beiersdorf-Lechia jest jednym z najważniejszych graczy na polskim rynku kosmetycznym. Jej sztandarową marką jest Nivea. Zgodnie z wynikami badań przeprowadzonych przez firmę AC Nielsen, marka ta jest niekwestionowanym liderem w wielu segmentach rynku kosmetycznego.