Wobec 449 posłów biorących udział w głosowaniu, większość zwykła, która wystarczała dla uzyskania wotum, wynosiła 225.
Wygrana w głosowaniu miała pokazać prezydentowi i opozycji, że gabinet Millera może liczyć na poparcie parlamentarnej większości, a rynkom - że są szanse na przyjęcie przez Sejm przyszłorocznego budżetu. W takiej sytuacji rosną też szanse Millera na dotrwanie do końca kadencji, czyli do 2005 roku.
Do ostatnich chwil trwały rozmowy SLD z potencjalnymi zwolennikami rządu oraz niepewność co do wyniku głosowania.
Ostatecznie Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD, 192 głosy za), Unię Pracy (UP, 16 głosów) oraz Partię Ludowo-Demokratyczną (PLD, 9 głosów) wsparło 4 z 5 posłów Polskiego Bloku Ludowego (PBL) Wojciecha Mojzesowicza (b. posła Samoobrony, ale on sam głosował przeciw) oraz 13 posłów niezrzeszonych, w tym obaj posłowie Mniejszości Niemieckiej.
Zgodnie z zapowiedziami, Izabella Sierakowska nie stawiła się na głosowaniu, aby nie opowiadać się przeciwko premierowi.