Zgłoszenie o pożarze, spowodowanym przez wybuch ruchomego składu materiałów wybuchowych, nastąpiło w poniedziałek wieczorem. Do wypadku doszło 650-670 metrów pod ziemią. - We wtorek pierwsza zmiana nie zeszła do pracy. Druga ruszy już normalnie. Straty w wydobyciu kopalni wyrównamy do końca miesiąca - powiedział Dariusz Wyborski.

Rzecznik KGHM podkreślił, że górnicy zostali ewakuowani zarówno z palącego się szybu wschodniego, jak i pozostałych dwóch szybów kopalni Lubin. - Pozostałe dwa szyby były niedowentylowane. W sumie nie pracowały dwie zmiany. Jedna wydobywa około 20 tysięcy ton rudy. Górnicy chcą pracować mimo wypadku. Być może będziemy fedrować również w sobotę - dodał D. Wyborski.

Rzecznik spółki powiedział, że kopalnia Lubin jest najmniejszą z należących do KGHM, o najniższej zawartości miedzi w rudzie.