Jest rzeczą zdumiewającą, że w dyskusjach przedreferendalnych - a także obecnych - nikt nie powołuje się na przykład krajów, które już były pod okupacją jednego z państw, wchodzących w skład gangu pn. RWPG - a już ponad 10 lat temu przeszły pod okupację brukselskiej biurokracji. Mam na myśli kraje byłej NRD, czyli Saksonię, Turyngię, Brandenburgię, Meklemburgię, Pomorze Zachodnie... Co więcej: kraje te weszły już do strefy euro. Warto by się więc im bliżej przyjrzeć - n'est-ce pas, że tak powiem po europejsku.
Wydawałoby się, że politycy i publicyści z dużą uwagą śledzą zmiany w krajach b. NRD - tym bardziej że nie jest to kraj szczególnie odległy. Ze Zgorzelca do Görlitz wystarczy przejechać przez most. Może teraz, gdy te kraje są z nami we Wspólnocie Europejskiej, ktoś by spojrzał prawdzie w oczy? A prawda jest dość okrutna. Bezrobocie 26% - co jest tym dziwniejsze, że jednocześnie 20% mieszkańców już wyemigrowało do krajów zachodnich - zarówno tych okupowanych przez RFN, jak i okupowanych przez Republikę Francuską czy Portugalską, a także przez Waszyngton. Tempo rozwoju minus 6% - co obciąża wskaźniki całych Niemiec; kraje zachodnie mają lekki rozwój, rzędu 2% - ale minus 6% w b. NRD ściąga wskaźnik do okolic zera.
Trzeba jednak w tym miejscu wspomnieć o jednym "drobnym" szczególe: w kraje b. NRD wpakowano ponad bilion DM, czyli ponad 500 mld euro! W kraje ponad dwa razy mniejsze od Polski!
Powstaje pytanie: co się stało? Dlaczego Waszyngton mógł zakładać nowe kolonie, potem awansowane na samodzielnych członków federacji i z 13 państw rozwinął się w federacyjne państwo z 51 stanami - a Niemcy kuleją?
Przede wszystkim: przyczyną stagnacji Niemiec NIE jest przyłączenie NRD! Francja nie przyłączała NRD, a jest w stanie dokładnie takim samym! Przyczyną jest okupacja tych pięknych krajów przez gang brukselczyków, kochających socjalizm do tego stopnia, że honorują JE płk Muammara Quadaffyego!! Tyle że Libię stać na socjalizm, bo ma ropę naftową - a Francja i Niemcy nie mają (a ropa w Karlinie się skończyła).