Korekta przyszła dokładnie w tym momencie, w którym oczekiwała większość analityków. Definitywnym sygnałem, że nadchodzi, był ostatni silny atak podaży - kolejne otwarcie ze znaczną luką bessy. Pomimo całej słabości rynku, jaką możemy obserwować, i mizernego zakończenia tygodnia myślę, że to jeszcze nie był koniec korekcyjnych wzrostów. Kolejne podejścia mogą być jeszcze bardziej pozbawione ikry, niemniej jednak wydaje mi się, że byki powinny wypchnąć indeks nieco wyżej. Nadal jednak aktualne jest to jedynie polowanie na krótkie pozycje.

Kontrakt na TP próbował dotrzeć do przełamanej linii szyi formacji głowy z ramionami. Opór ten znajduje się obecnie na wysokości 15,45 - 15,5 zł. Tego poziomu nie udało się osiągnąć, choć nie jest wykluczona kolejna próba. Widać jednak sygnały, że mamy do czynienia tylko z korektą. Dlatego wydaje mi się, że w perspektywie najbliższych tygodni czeka nas kolejna fala spadkowa, która powinna sprowadzić kurs instrumentu bazowego co najmniej do 14 zł, tak by wykonany został pełny zakres formacji.

Podobne "niepełne" odbicie mamy w przypadku PKN. Kurs akcji nie zdołał dotrzeć nawet do wysokości 29 zł, nie mówiąc już o przełamaniu tego poziomu. Przy ociepleniu atmosfery na giełdach światowych jest możliwa kontynuacja zwyżki, co pozwoli na otwarcie krótkich po bardziej atrakcyjnym kursie. Spadające nadal obroty będą tylko potwierdzeniem tezy, że mamy do czynienia jedynie z korekcyjnym odbiciem.

Bardzo mocno zawodzi KGHM, który nie jest w stanie rozpocząć praktycznie żadnego konkretnego odreagowania. Być może przyjdzie jeszcze na nie czas. Byłoby to przydatne, gdyż sprzedaż przy obecnych kursach wydaje mi się zbyt ryzykowna.