Już na początku piątkowej sesji na rynku obligacji doszło do przepychanki pomiędzy kupującymi a oferującymi. Po stronie podaży stanęły banki lokalne, a kupowały głównie banki zagraniczne, które wygrały pojedynek - ceny wzrosły o kilkanaście groszy.
Przed 10.00 agencja ratingowa Fitch przedstawiła komunikat o sytuacji w polskiej gospodarce. Informacje zawarte w komunikacie, mówiące o ożywieniu gospodarki przy zaniechaniu reform i rosnącym deficycie budżetowym, wpłynęły negatywnie na rynek. Ceny obligacji szybko wytraciły wcześniejszy przyrost i powróciły do poziomów z otwarcia, gdzie pozostały aż do publikacji danych z USA.
O godz. 14.30 w USA podano statystyki z rynku pracy. W grudniu w największej gospodarce przybyło 108 tys. etatów wobec oczekiwanych 200 tys., a dane sprzed miesiąca zrewidowano aż do 305 tys. Po publikacji tych informacji notowania obligacji na rynkach bazowych charakteryzowała ogromna zmienność. Ostatecznie nie doszło do większych zmian.
Na rynku lokalnym notowania również prawie nie zmieniły się. Na koniec dnia obligacje benchmarkowe osiągnęły rentowność: 4,50% na OK408; 4,92% na DS1110 i 5,02% na DS1015. Po świątecznej przerwie na rynek powróciła płynność. Ceny wydają się stabilne i takie zapewne pozostaną na początku przyszłego tygodnia.